Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

O mnie

Moje zdjęcie
Poland
Mamusia wspaniałej córci, wdowa po najukochańszym mężu, kobieta o bardzo wrażliwym sercu [co wcale nie jest zaletą ] :(

TRANSLATE



Najczęściej wyświetlane

czwartek, 24 grudnia 2015

Magiczna Wigilia

Dziś opiszę magiczny wieczór i magiczną noc,
Kiedy tej magii czuję całą moc.
Wigilijny wieczór bez miejsca pustego,
Bo nagle potrzeba miejsca dla odwiedzającego.
Wiem Panie, że przyszedłeś by towarzyszyć przy kolacji,
Nikt nie musi przyznawać mi racji.
Jestem pewna tego,
Bo dałeś to odczuć dla serca spokojnego.
Dałeś nam stół suto zastawiony,
Choć na każdy rachunek pieniądz wyliczony.
I choć o rachunki nie ma już obawy,
To starczyło też na potrawy.
W portfelu jeszcze zostało,
By po Świętach nie brakowało.
Dałeś ludzi którzy nas wcześniej odwiedzili
I tych co z życzeniami dzwonili.
Sprawiłeś nam dziś tyle radości,
Dałeś prezenty, jedzenie i gości.
Dałeś tak magiczny czas dla Wiki i dla mnie,
Wciąż się Tobą karmię i karmię.
Dziękuję za te prezenty... wszystkie tak trafione,
Za to, że moje dziecko jest rozpromienione.
Dziękuję za te "małe wielkie" cuda każdego dnia,
Za to,że wszystko jakoś ciągle trwa.
Nie potrafię znaleźć słów na to dziękczynienie,
Bądź z nami zawsze , Boś największe pragnienie!!! 

niedziela, 20 grudnia 2015

O. Daniel i p. Michał Świderski

Dziękuję Ojcze Danielu za wlanie w moje serce jeszcze większej... ogromnej miłości ... Nie pojęte ... Nie potrafię opisać jak się cieszę, że natknęłam się na te wszystkie kazania o. Daniela... Coś niesamowitego...








                                                                      *********




wtorek, 17 listopada 2015

Kołowrotek

Kilka dni już mnie tu nie było,
Coś się przez ten czas zmieniło - coś wydarzyło.
Przyszła praca i wszystko się kręci powoli,
Uśmiech się pojawił i serce nie boli.
Mniej ma człowiek czasu na rozmyślanie,
Aby tylko wstać, zjeść śniadanie...
do pracy wyruszyć i cało wrócić,
po drodze jakieś jedzenie kupić.
I tak dzień za dniem czas jakoś leci,
Jutro znów praca, zgiełk i dzieci.
A dzieci te z pracy już mnie znają,
Zawsze wesoło przybiegają.
Tulą się do mnie, piątki przybijają...
Oj ile radości te dzieci dają.
I pokochałam ten kołowrotek,
Nie oddałabym go za milion stokrotek.
Na tym zakończę to pisanie,
bo czas już niestety uderzyć w spanie.
Jutro znów mój kołowrotek na nowo ruszy,
jakaż to radość dla serca i duszy.

Złe czasy

Panie cóż się dzieje?
Świat zwariował, ludzkość szaleje...
Tu zamach, tam bomby spadają,
Innowiercy nas osaczają.
Młodo ludzie umierają,
bez oznak żadnych padają.
Czy jakaś już strzała Ci serce rozdarła?
Czy ostatnia się pieczęć otwarła?
Czy to już paruzja się zbliża?
Za mało jest ludzi u podnóża krzyża?                             
Cóż nas czeka Panie?
Z życiem i ziemią żegnanie?
Czy już nie mogłeś inaczej wszystkiemu zaradzić?
Chcesz Ziemię i ludzkość już zgładzić?
Czy to może tylko ostrzeżenie?
Ludziom oczu otworzenie?
Może wołasz do nas z Nieba...                                                   
Że modlitwy i Ciebie nam trzeba?
Może ludzie już się zatracili?
Drogę do Ciebie świadomie porzucili?
Pewnie boli Cię ta swawola ludzkości,
Pełna fałszu, zawiści, podłości.
Gonią dziś ludzie sławę , pieniądze...
Przepełniają ich ziemskie żądze .
Na modlitwę ludzie czasu nie mają,
Ziemskie sprawy czas im zabierają.
Panie wołam do Ciebie nieśmiało,
Spójrz na swoje owieczki, których nie mało.
Bo nawet Ci co na ustach Cię nie mają,
W sercu mocno Cię kochają.
Ich miłość do Ciebie nigdy nie ustanie,                                                           
więc oszczędź od tych innowierców Panie!
A barbarzyńcom daj poznać siebie,
By nawróceni też byli w Niebie!
Kazałeś za wrogów modły wznosić,
o ich wyzwolenie z rąk zła prosić.
Proszę więc by wszyscy Ci źli mordercy,
Byli jak łask Twoich spadkobiercy.
Niech spłynie na nich poznanie miłości,
Bycia przy Tobie stan serdeczności.
Stan błogiego spokoju niech poznają, 
Niech w sercu Ciebie mają.                                                 
A jeśli Twoją wolą jest to spustoszenie,
jeśli to nie jest tylko ostrzeżenie...
to nic nie zmienimy sami my,
niech się dzieje jak chcesz Ty.
I choć do modlitwy klękam,
to w sercu o to wszystko się lękam.
Ale jeśli przyjdzie zła godzina,
jeśli tak jak mówiłeś rozsypie się rodzina.
Jeśli przeciwko ojcu syn wystąpi,
jeśli jeden drugiemu poskąpi...
jeśli wrogiem stanie się każdy dla każdego,
jeśli przyjdzie przeżywać coś strasznego...
Daj siłę.Pożegnam się z każdym... z rodziną...
i pójdę z Tobą nawet ciemną doliną.
Wezmę pod rękę tylko to co rozkażesz,
Ty mi już dalej drogę pokażesz!
Choćby szydzono a kule u nóg spadały,
W Tobie tylko sens cały !!!
W Tobie swoją nadzieję składam,
Choć teraz na milion kawałków się rozpadam.
Bo coraz wyraźniej Twoje słowa się sprawdzają,
Choć może ludzie do nich nie wracają.
W Tobie pokładam wszystkie nadzieje
i niech Twoja wola się dzieje.

      

poniedziałek, 27 lipca 2015

Idź

Każdy upada, każdego dręczą gorsze dni,
Każdy z nas cierpi, czasem źle śpi.
Lecz zajrzyj w duszę i spójrz na świat,
Wyrwij się na chwilę z codzienności krat.
Pomyśl,że zła chwila minie a po niej lepsza nastanie,
Podnieś się i uśmiechnij kochanie.
Odsuń się od tego , kto Cię zabija,
Jak wampir energetyczny radość Twą wypija.
Ktoś zranił - pokaż , że się podniosłeś,
Cały ten ból w sercu uniosłeś.
Przeskoczyłeś kłody, które Ci rzucano pod nogi,
A z nich zbudowałeś tratwę na dalsze swe drogi.                  
Spotkał Cię ból niespodziewany?
Ten ból też weź na drogę kochany.
On Cię nauczy być silniejszym,
W pewnych sprawach zaradniejszym.
Nie żałuj niczego, idź przed siebie.
Jedno wiedz zawsze - Bóg nie opuszcza Ciebie.
To Ty się czasem odwracasz
I swoje drogi ,odrzucaniem bólu skracasz.
Mówisz tyle złego mnie spotyka, Boga być nie może,
Bo niby czemu obojętnie miałbyś na to patrzeć Boże?
A Bóg jest i przez te próby Cię umacnia stale,
Wierz w Jego miłość wytrwale.
Nie pogrążaj się w rozpaczy,idź odważnie co by się nie działo
Rozpacz, to coś co jeszcze nikomu nic dobrego nie dało.
I choć czasem serce pęka a świat się wali,
Do celu dojdą tylko wytrwali.

           

wtorek, 21 lipca 2015

Tak bywa...

Zmęczyło mnie życie, życie mnie zmęczyło.
Gdzie jest to wszystko co kiedyś było?
Szczęśliwe poranki, gdy żyć się chciało...
Gdy każdy dzień z uśmiechem się witało?
Dziś lat 30 a ja umieram w środku powoli,
Z każdym dniem bardziej to serce boli.
Dręczy tęsknota, która nie ustanie,
Bo nie zobaczę Cię tu już kochanie.
Zastygam cała a świat wiruje.
Każdy dziś tylko soba się przejmuje.
Nie ma już bezinteresownych uczuć prawdziwych,
Dziś możesz usłyszeć tylko wiele słów złośliwych.
Stoję po środku tego zgiełku - sama całkowicie.
Upadam na kolana - zmęczyło mnie życie.
Spoglądam w te jedyne oczy, które mi tu zostały,
Te oczy córki zawsze siłę dawały.
Zbieram w sobie siłę i mimo bólu wstaję,
Z tym rozdartym sercem uśmiech innym daję.
Uśmiecham się by innym lżej się żyło,
By chociaż im łatwiej problemy się znosiło.
A sama płaczę tam w środku, płaczę ogromnie
I nikt z pocieszeniem nie przyjdzie do mnie.
Zbieram wszystkie myśli, próbuję od nowa.
Trzeba wbić gwóźdź , posprzątać i z Wiki rozmowa.
Kupić jej książki i opał na zimę,
Opłacić samochód - znów mam kiepską minę.
Lecz twardo stoję - muszę sobie poradzić,
Choć nie ma nikogo kto może coś doradzić.
I znów przystaję na moment - przez okno wyglądam.
Na ten rozpędzony świat spoglądam.
Boli mnie serce - coś się we mnie wypaliło,
Boli młode serce co kiedyś radośnie biło.
Jak robot robię wszystko co potrzeba,
Lecz moja radość poszła z Mariuniem do Nieba.
Z zasypianiem mam problemy, a jeść nie mam siły,
Wygasły moje oczy , które życiem kiedyś biły.
Mój Panie Boże w sercu błagam Cię skrycie,
Błagam pomóz - bo zmęczyło mnie życie!

czwartek, 9 lipca 2015

Znów tęsknię ...

Jedna chwila Cię zabrała,
W tej jednej sekundzie cisza nastała.
Ten jeden moment zabrał mi Ciebie,
Czy na prawdę bardziej potrzebowali Cię w Niebie?
Różne mam chwile, czasem rozumiem....
Za chwilę tęsknię i znów pojąć nie umiem.
Czasem przez łzy sama sobie tłumaczę,
Czasem uśmiecham się i nie płaczę.
Czasami jesteś obok i mocno Cię czuję,
Czasem w cichej pustce Twe zdjęcia całuję.
Czasem dla mnie jakby nic się nie zmieniło,
Jakbyś zaraz miał wrócić z pracy bo ciemno się zrobiło.
Dzień za dniem a różne dni mi życie przynosi,
Dziś uśmiech na twarzy , jutro moje serce o pomoc prosi.
Idę kochanie, idę jak umiem....
Choć wciąż tak wiele jeszcze nie rozumiem.
Może musiałeś już odpocząć od ziemskiej pracy,
Może błogi odpoczynek Bóg podał na tacy.
Może już zapracowałeś na to odpoczywanie,
Bo na ziemi nie odpocząłbyś kochanie.
Kochałeś pracę ... ciężką , fizyczną...
Lecz dla mnie byłeś podporą psychiczną.
Ramieniem silnym zawsze służyłeś,
W radości mojej i smutku byłeś.
Wspierałeś w grypie i bólu brzucha,
Gdzie jest teraz ta moja otucha?
Czuję zaciśnięte gardło , umiera mi dusza,
Serce znów na kawałeczki się rozkrusza.
Jestem sama tutaj kochanie
Czuję tylko serca delikatne drganie.
Co dzień modlimy się za Ciebie...
A Ty słyszysz to wszystko tam w Niebie.
Jedynie w snach mi mówisz o bliskości,
Wiem,że żyjesz w wiecznej młodości.
Dziękuję kochanie, że we śnie mnie odwiedzasz...
Ty każdą moją myśl wyprzedzasz.
Dziękuję za sen w moje imieniny...
Za sen z tej pięknej, zielonej krainy.
Dodawaj mi sił bym żyć potrafiła,
Bym naszego Pana niczym nie zraniła.
Bądź przy mnie Mariunio i Ty Boże...
Bo jeśli nie Wy... to kto mi pomoże ????????

poniedziałek, 6 lipca 2015

W sercu Cię noszę

Kochanie dziękuję
za te szepty w sercu cichutkie.
Dziękuję za sny z Tobą
piękne, choć krótkie.
Że tulisz mnie do siebie
w każdym tym śnie,
Czuję Twoją miłość
i też mocno kocham Cię.
Dziękuję, że kiedy wszystko
znów zaczyna przytłaczać,
Ty dajesz mi małą radość,
bym nie mogła płakać.
Dziękuję, że po każdej modlitwie
ten lęk o jutro gdzieś niknie.
Że problemy rozwiązujesz
w ostatniej chwili,
że na mej drodze ludzie mili.
Wiem, że przyczyniasz się
do każdej łaski mi danej,
Że prosisz tam ...
dla rodziny kochanej.
Bardzo tęsknię za Twoją obecnością,
dlatego znów piszę wiersz miłością.
Każda literka niech leci do nieba
I powie Ci jak bardzo nam Ciebie potrzeba.
A teraz już wieczór
więc do modlitwy znów klękamy.
Znów obie Ci powiemy
jak bardzo Cię kochamy!!!
Do Serca Miłosiernego w modlitwie Cię zamkniemy,
Swoje własne serca Jego miłością znów tchniemy.
Kochanie do zobaczenia we śnie i kiedyś tam w oddali,
Idę do Ciebie choć grunt pod nogami się pali.
Wiem,że prowadzisz i podnosisz,
Wiem,że za rodziną tam prosisz.....

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Twoje marzenia

Dajesz mi siłę, kiedy oczy rankiem otwieram,
Podnosisz z kolan kiedy klęcząc łzy ocieram.
Ze zdjęć patrzysz na mnie i mówisz  WSTAWAJ!
Walcz i się nie poddawaj...!
Patrzysz na mnie z tej fotografii na ścianie,
A w sercu słyszę jeszcze Twój głos kochanie.
W sercu miłość korzenie puściła,
Ta miłość , która przez 12 lat ze mną była.
To ta miłość, która wszystko przetrwała,
Ta miłość co nasz świat budowała.
Dziś stoję na tym co razem zbudowaliśmy,
Obok tego o co razem walczyliśmy.
I wiem ,że pociągnę dalej Twoje plany,
Będzie tak jak chciałeś ukochany.
Zbuduję to co nie dokończone,
Zawsze mówiłeś,że masz mądrą żonę.
I żona dużo się od Ciebie nauczyła,
Więc będzie Twoje plany kończyła.
Pomagaj tylko i sił dodawaj,
Opiekować się nami nie przestawaj.
I patrz tam z góry jak powstaje to co Twoje,
Oddam wszystkie siły swoje.
Twoje plany i marzenia
Wszystko to jest do zrobienia.
I obiecuję Mariunio Tobie,
Że ja to wszystko zrobię.
Tylko bądź obok - pomagaj stale,
A ja będę dążyć do tego wytrwale.
I wiem, że uboga bez Ciebie ta ziemia,
Ale mimo wszystko spełnię Twoje marzenia!

piątek, 24 kwietnia 2015

Spokój - mimo wszystko ...

Pogódź się z tym co Cię spotyka,
Przyjmij wszystko co Cię dotyka.
Tylko wtedy szczęście zagości prawdziwe,
Myśli w głowie nie będą złośliwe.
Tylko wtedy serce rozkwita,
A każdy dzień sam Cię uśmiechem wita.
W kieszeń wiarę wziąć wystarczy,
To do szczęścia Tobie starczy.
Po co martwić się tym, co nie od Ciebie zależy,
Po co martwić się kto i w co wierzy.
Po co zawracać sobie głowę rzeczami zbędnymi,
Lepiej zająć się osobami kochanymi.
Jeśli nie masz na coś wpływu - nie bierz tego do głowy,
Bo i tak nic nie zmienisz - nie ma mowy.
Skup się tylko nad serca własnego spokojem,
Niech inni zmagają się z rozstrojem.
Nie szydź z nikogo, nie bądź podły,
Wznoś wysoko swoje modły.
Nie oceniaj, nie poniżaj,
Swoim sercem do Boga się zbliżaj.
Bo za nikogo nie odpowiadasz - tylko za siebie
Więc nie ważne, kto jak ocenia Ciebie.
Jaką miarą odmierza taką będzie mu odmierzone,
Tymczasem Ty miej serce uspokojone.
Bóg Cię spokojem.. głęboko w sercu obdarzy,
A nie w uśmiechniętej na pozór twarzy.
Tylko z tym spokojem zakorzenionym,
Mimo wszystkich upadków, będziesz człowiekiem spełnionym.
Spełnienie ogarnie Ciebie całego,
Tylko nie szydź i nie oceniaj  człowieka drugiego.
I choć diabeł nogi podstawia i z siebie wychodzi,
Gdy widzi, że żaden podstęp Tobie nie szkodzi.
Że nic nie burzy Twojego spokoju,
Że wciąż jesteś w tym błogim nastroju.
Ty nie życz źle nikomu i wybaczaj w sercu każdemu,
Tylko to da spokój sercu małemu...

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Jedno serce nad Nami

Znów z Twoja pomocą mi coś spada jak z Nieba,
Znów czuję,że prócz Nieba mi nic nie trzeba.
Dziękuję całym sercem choć ciężka czeka praca,
Ale wiem jedno - WIERZYĆ się opłaca.
Wierzyć Wam , prosić i ufać,
Żadnych innych rzeczy nie słuchać.
Całą swoją wiarę złożyć w Wasze ręce,
A człowiek nie trwa długo w żadnej udręce.
Nagle góry ustępują a ciemne chmury wiatr zabiera,
Jasne niebo nad głową się przeciera.
Nagle ktoś puka i problem znika,
A serce moje tak wielka radość przenika.
Wciąż dajecie mi dowód na sens wiary
Że to nie pojęte - nie do wiary!
Dziękuję ogromnie za każdy mały cud w moim życiu,
Warto to głosić - nie trzymać w ukryciu.
I choćby wykpił mnie świat cały,
Jestem cała Wasza - ja człowiek mały.
Człowiek marny, lecz ogromnie kochający
Do końca życia Wam ufający.
Dlatego wezmę wszystko co od Was będę dostawała
I wykorzystam to najlepiej jak będę umiała.
Nigdy nie czekałam na ogromny cud,
Bo cieszą mnie te małe cudy, których mam w brud.
Każdy dzień coś nowego niesie i mocno w to wierzę
Mam tego dowody - dlatego to szerzę ...
Że czuwa nad Nami to co najjaśniejsze,
Jedno ogromne serce najczyściejsze.
I zaświadczyć o tym mogę
Że Ono podniesie i oświetli dalszą drogę.
Podniesie kiedy upadniesz i zabraknie już sił,
Ważne byś wierzył temu sercu i myślami z nim był.
Ważne byś wierzył bezgranicznie
Nie bał się mówić o tym publicznie.
Nie wstydź się - to nic złego
Wierzyć i ufać dla tego serca jedynego.
Szyderców nie brakowało i nie brakuje
Lecz moje serce się tym nie przejmuje.
Idę przed siebie, robię co dobrego mogę
A serce nad głową oświetla drogę.
Co raz coś pod nogi rzuci by szło mi się lżej
A ty szyderco dalej się śmiej.
Cel swój każdy ma przed własnymi oczami
I tylko to będziemy mieli co sobie tu zasadzimy sami.
Żadnego zysku nie przyniesie Ci Twoje szyderstwo,
Za to jak ja minę Ciebie - to będzie moje zwycięstwo.
Więc idź, ufaj i się nie poddawaj,
A jeśli upadniesz - proś o wsparcie i wstawaj !

                

Pomocą być

Świat nas ciągle uczy dbać o siebie,
Odwracać się gdy ktoś jest w potrzebie.
Zamykać oczy na przemoc i cierpienie,
Odwracać głowę gdzie ludzkie pragnienie.
Obojętnością nakarmić bliźniego,
A pasywnością dać popić dla niego.
A ten kto odważy się złamać schematy,
Wcale nie jest przez to bogaty.
Nie pomoże już choćby mu kazano,
Bo za pomoc mu nie podziękowano.
I tak koło się ciągle obraca,
Jeden cierpi - drugi się odwraca.
Bo nie warto, bo sam winien sobie
Bo nie dziękuję nawet jak coś dla niego robię.
Lecz piękniej jest być altruistą
Niż czekającym zaszczytów egoistą.
Najważniejsze by obok łzy nie spadały,
Nie ważne oklaski, zaszczyty i chwały.
Pomogę jeśli tylko będę umiała
I tylko ta myśl zawsze mi radość sprawiała.
Uśmiech czyjś na twarzy,
Serce co sympatią darzy.
Uścisk dłoni i oczy spełnione
Które już nie są załzawione.
Miłe jest móc być wsparciem,
Cichym łez otarciem.
Nie wiem jakie jest moje przeznaczenie,
Ale w malutkiej pomocy odnajduję spełnienie.
Tak mnie to cieszy, że brak mi określenia,
Czuję miłość co w sercu się zakorzenia.
Miłość do świata i do ludzi,
Takie uczucia Bóg we mnie budzi.
I choć sama czasem muszę o pomoc prosić,
Staram się raczej wszystko dzielnie znosić.
Bo największe czuję serca uradowanie
Pomagać innym - jeśli tylko jestem w stanie.

niedziela, 19 kwietnia 2015

Cierpienie

Jak Jezus w Ogrodzie Getsemani 
Ty też przyjmij to co Cię rani.
Bo cały paradoks życia na tym polega,
Że przez krzyż Bóg o Ciebie zabiega.
Nieś Go uparcie mimo krwawego potu,
Nie oczekuj przez życie wygodnego lotu.
Ufaj w to, że sens wszystkiego jest w Twoim cierpieniu,
Ufaj - jeśli zależy Ci na zbawieniu.
I choć świat szydzi i podstawia nogi,
Ty nie zbaczaj ze swej drogi.
Proś tylko o pomoc z Nieba,
Bo tylko jej Ci najbardziej potrzeba.
                            

                   I choćby nam mówili kłamstwa i chamstwa .... 

                          
  .... warto nieść ten najcięższy krzyż i choćby świat wątpił wierzyć całym sercem w sens tego co się  dzieje ...
              
                                                
.... bo Bóg wie co robi , mimo,że człowiek upada, źle wybiera, popełnia błędy i jest tak nieudolny....



Wszystko ma swój sens .... :) 

sobota, 18 kwietnia 2015

Twoje drogi - siłą od Ciebie

Na ogół jestem twarda jak skała,
Natura do życia dobrze mnie przygotowała.
A upadki i załamania to w życiu nic nowego,
Ale kochać będę ten świat do tchu ostatniego.
Choć - aby przez to życie przejść ,
Do niejednej rzeki trzeba wejść.
Nie jedną przepaść przeskoczyć,
Czasem samemu ciemną nocą kroczyć.
Czasem prosić o pomoc bliźniego,
Czasem mówić " no i znów nic z tego..."
Czasem upaść i nie móc wstać,
Ale mimo wszystko trzeba radę dać.
Bo nie bogaci nas to co z łatwością przychodzi,
Wielki skarb serca w bólu się rodzi.
Bo nie pieniądze bogacą człowieka,
Choć na ich brak każdy narzeka.
Największą w życiu szlachetnością,
To iść pod górę z serca radością.
I mieć świadomość czegoś pięknego,
Że na szczycie tej góry czeka coś wspaniałego.
Że tylko wstając po upadku dojdziemy do celu
I nie ważne ,że na tej drodze poległo już wielu.
Rzuć mnie wilkom na pożarcie,
A wrócę - dowodząc watahą na starcie.
Bo serce waleczne i uparte,
Choć szaty skromne i buty zdarte.
Wstaję szybko jeśli upadam
Wspinam się choć spadam.
Nie ważne ile nieświadomie błędów popełniam
Bo ważne, że serce miłością wypełniam.
I choć ból jak każdego - tak i mnie dotyka,
To dziękuję Ci Boże, że tyle życzliwości mnie spotyka.
Bo kiedy dopada przygnębienie
Ty dajesz mi w obcych ludziach pocieszenie.
Od rodziców płynie troska
Wszystko to zasługa Boska.
Od przyjaciół ciepłe słowa życzliwe
Dzięki nim to życie szczęśliwe.
Krótki sms: " Pamiętam i jestem myślami z Tobą"
A ja już się staję silniejszą osobą.
Tak nie wiele dla człowieka trzeba,
A to wszystko pochodzi od Nieba.
I ja w to wierzę bardzo ogromnie.
Dziękuję za siłę, którą wysyłasz do mnie.
Nie potrafię godnie podziękować
Za to ,że nie przestajesz się mną opiekować.
Po każdym upadku opatrzysz rany
Człowiek czuje się przez Ciebie kochany.
Siłą moją jesteś dnia każdego
Nie potrzeba mi więcej niczego.
Prowadź mnie tylko swoimi drogami
A cała reszta od Ciebie radość da mi :*

środa, 15 kwietnia 2015

Najdroższy Ukochany Niezapomniany








              


Nie zapomnę, choć pamięć tak boli.
Nie zapomnę, bo przeszyte serce pamiętać woli.
Nie zapomnę, choć mówią ,że czas leczy rany,
Ja nie zapomnę - NIE ZAPOMNĘ KOCHANY!!!
Zawsze przy mnie byłeś,
Nigdy nie ubliżyłeś.
Nigdy mnie nie okłamałeś,
Bezgranicznie kochałeś.
Pocieszyłeś kiedy się podłamałam,
Rozśmieszyłeś gdy zły humor miałam.
Wsparłeś gdy sił brakowało,
Byłeś żarem gdy zimno ogarniało.
Ta śmierć wszystko mi zabrała,
Tylko bólu zabrać zapomniała.
Zapomniała zabrać ze sobą rozpaczy,
I tej myśli : " cóż bez Ciebie życie znaczy?"
Bez Ciebie mniej tu tlenu dookoła,
Serce co dzień gdzieś biegnie i Ciebie woła.
Bez Ciebie każdy poranek sensu nie ma,
Bez Ciebie wszystko jak nie urodzajna ziemia.
Bez Ciebie słońce już nie świeci tak jasno,
Bez Ciebie moje oczy z dnia na dzień gasną.
Wszystko straciło swój blask wspaniały,
Bo śmierć zabrała mi mój świat cały.
Świat, który z Tobą poznałam,
Gdy jeszcze w sercu i oczach młodość miałam.
Świat, który Ty rozjaśniłeś,
Bo moim silnym ramieniem byłeś.
Dziś kochanie zostałam sama w tym naszym świecie,
Przyglądam się cichutko tej całej tandecie.
Bo nie ma już i nie będzie tak złotych rąk
Choć fachowców od wszystkiego poszerza się krąg.
Nie ma już i nie będzie mistrza w tej dziedzinie,
A dzięki pracy Twych rąk pamięć o Tobie nie zginie.
Twoja praca na tej ziemi jest jak książka o Tobie,
Pamiętnik w którym perfekcją napisałeś o sobie.
Bez wahania swoje życie bym za Ciebie oddała,
Gdybym tylko taką możliwość miała.
Ale nikt mnie nie zapytał czy chcę być już w Niebie,
Czy może dam radę żyć tutaj sama bez Ciebie...
Nikt mi nie dał najmniejszego wyboru,
Tylko obsadził mnie w głównej roli tego horroru.
A ja nie mam siły mój Boże,
Co dnia cała się trwożę.
I oziębłość spotykam choć brak mi czułego wsparcia,
Co prowadzi do całkowitego serca rozdarcia.
Jakaś chora codzienność dookoła
I tylko moje serce ciągle Mariunia woła.
Gdzieś jakieś zakupy ktoś robi, ktoś zupę gotuje,
A tylko ja jedna Go nasłuchuję i wypatruję.
Tylko u mnie ciągle ta dramatu scena się toczy,
Tylko obok mnie ten ból ciągle kroczy.
Nocą choć ciężkie się robią powieki,
Każda sekunda trwa całe wieki.
Przed snem liczę te głupie owieczki,
Kochany żyję już tylko dla naszej córeczki.
Ona w bezdechu siły dodaje,
I choć gną się kolana ja iść nie przestaję.
Podnoś mnie za te bezwładne ramiona
Prosi Cię o to kochająca na zawsze żona.

                               

         
       "Najlepsza życia szkoła 
     Żyć w bólu i obojętności dookoła
   Kto Ci w trudach wsparcia nie szkoduje,
 Tylko ten na Twoje też wsparcie zasługuje."


Powiedz co mnie obchodzi
że kiedyś była szczera
a dziś się nie otwiera
dziś boi się świata
i nie ufa jemu teraz
już nie chce płakać
przez to jaka jest
o ludziach prawda naga
powiedz co mnie obchodzi to
że w nocy sekunda jest godziną dla niej
noc, która rodzi tą pamięć
nie kłamie nigdy
i przypomina jej
nieustannie krzywdy
jak show
w trybie slow motion klatki
slajdy emocji noc i sen 20latki
co mnie obchodzi w tej sprawie nic prawie
prócz tego, że o tym prawię, prawda wiem
to nie mój problem jest
chociaż w jej oczach
wiem szklą się krople łez
nie śpiąc po nocach ona myśli
niedobre fest                                                           
ma to studnia bez dna
a jutra sens dnia nie istnieje
dla niej
niegdyś to nie była w stanie zaniechać wiary
dziś kolejny raz ją łamie
ból nie chce odejść w niepamięć
serca nie zamienisz w kamień Kochanie nie..

noc jej nie rozgrzesza
noc sieje zamieszanie
szaleje miesza jej w głowie
znów się zawiesza spod powiek
dwie krople łez delikatne jak coś
co dokładnie jest jak one też
co mnie obchodzą jej troski
ten gorzki świat, jednostki
uczucie pier*****ej pustki na Ziemi
ci ludzie są ślepi i niemi
a może ich nie rozumie nikt...?
ona wiesz tak od dawna ma
chciałaby uciec stąd, nie być sam na sam
być może wiesz o co jej kaman..

                           
 

      
                  


niedziela, 12 kwietnia 2015

Każdego dnia masz szansę

Słońce dzisiejsze ulgę mi dało,
Niebo pogodne serce rozradowało.
Lekki podmuch wiatru zabrał wszystko co smutne,
O życiu i śmierci myśli okrutne.
O czasie nieubłaganie płynącym ,
O sercu z dnia na dzień umierającym.
Wstał nowy dzień , który mi tłumaczy,
Jak wiele każdy oddech znaczy.
Dzień , który szansę znów mi daje,
By dziękować, przepraszać i prosić na różne rodzaje.
By zbliżać się do Ciebie póki mam na to czas,
Póki jestem zdrowa i czuję się w sam raz.
Bo niby każdy dzień to chwila i tak szybko mija,
Ale przecież na Boskim zegarze czas wybija.
Więc póki tu jestem zrobię co w mojej mocy,
By zrobić coś dobrego , nie odmówić komuś pomocy.
By ktoś uśmiechnął się dzięki mnie,
By Panie jeszcze bardziej kochać Cię.
Byś nie żałował,że dałeś mi życie,
Bym je przeżyła o jeden dzień więcej należycie.
By moje wady zaletami były przysłonione,
By te "talenty" nie były roztrwonione.
I gdy już będę do Ciebie powołana,
Chcę być w dobre uczynki ubrana.
Nie pierścienie i bransolety,
Bo tego nie policzysz niestety.
Piękny ten dzień co mi jeszcze szansę daje,
By ozdobić się w zalety na różne rodzaje.
Więc dziękuję Ci za każdy oddech i dzień,
A czego nie dostrzegam to Ty we mnie zmień.
Nie obchodzi mnie co myślą i mówią inni,
Bo nie mojego a swoich serc będą winni lub nie winni.
Ze swoich serc będą rozliczeni
Potępieni lub zbawieni.
Nie przestanę wierzyć głęboko,
W tę największą miłość co jest wysoko.
To Ona ociera mi łzy kiedy płaczę,
Dzięki niej największemu wrogowi wybaczę.
Dzięki niej mam siłę by wstać, gdy dopadło załamanie,
Dzięki niej - bo to Boskie kochanie !!!


wtorek, 7 kwietnia 2015

Pozwól kochać się

Koloryt życia z szarością się przeplata,
Tak mijają godziny, dni i lata.
Dziś mógłbyś podbić świat cały,
Jutro wobec świata czujesz się taki mały.
Ale pamiętać trzeba każdemu malutkiemu,
Że Pan Bóg nie pozostawił nikogo sobie samemu.
Czuwa nade mną i nad Tobą też,
Szukaj Go, pragnij i w Niego wierz.
Kiedy upadniesz - proś o siłę aby wstać,
Kiedy masz problem - proś by radę dać.
Kiedy wszystko się wali i brak rozwiązania,
Módl się i proś o łaskę spraw poznania.
On działa we mnie i tak samo w Tobie,
Tylko chciej odszukać Go w Sobie.
Bo świat dziś z tego co Boże szydzi,
Śmieje się, oczernia a nawet brzydzi.
Nie ulegaj modom świata dzisiejszego,
Co to mówią,że wierzyć to coś obciachowego.
Żaden błąd życiowy nie oddala Cię od Tego,
Który dla mnie i dla Ciebie stworzył coś wielkiego.
Nie popełniasz błędów z premedytacją - i to jest najważniejsze,
A gorąca modlitwa i szczere " Przepraszam" - to najpiękniejsze.
Pomyśl jak matka każdy błąd Ci wybacza,
O ile bardziej Bóg za Twą duszą rozpacza?
O ile więcej On ma w sobie litości dla Ciebie?
O ile bardziej chce Cię mieć w Niebie?
Czy matka ma więcej w sobie uczuć od Boga?
Pewnie ,że nie i niech nie dopada Cię trwoga.
Idź porozmawiaj już z tym, który najbardziej Cię kocha,
To jest najprawdziwsze podniesienie, największa radocha.
Uwierz w miłość Jego i przebaczenie.
I powiedz : " Od dziś zmieniam nastawienie"



niedziela, 29 marca 2015

Only You

Wszystko czegoś uczy, więc niczego nie żałuję,
Choć często upadam, płaczę i się przejmuję.
Wstaję, potykam się i znów upadam,
Wspinam się wysoko a potem spadam.
Raduję się i śmieję a potem już łzy ronię,
Przed złem kogoś i siebie bronię.
Czuję się silna i pokonać wszystko mogę,
Za chwilę ze strachem spoglądam na życiową drogę.
Gdzieś w środku głęboko małe dziecko siedzi,
Które na tyle pytań nie zna odpowiedzi.
A twarz przyjmuje wygląd mądrości,
Choć głęboko rana do szpiku kości.
Gdziekolwiek nie spojrzę , cokolwiek nie zrobię,
Ciągle tę ranę na nowo skrobię.
Próbuję zapomnieć, jakoś się pozbierać,
Lecz wciąż muszę te łzy po Tobie ocierać.
Gdzie jesteś ? Gdzie szukać Ciebie?
Siedzisz tam sobie spokojnie w Niebie.
A ja tu błąkam się po tym życiu jak po ciemnym lesie
I tylko echo się w okół mnie niesie.
Żal ściska gardło i słów już nie umiem wypowiadać,
Nie mam ochoty już z nikim gadać.
Chcę żebyś tu był, przyjdź do mnie kochany,
Bo nikt inny nie zagoi mojej rany.
Każdy tylko ocenia mój każdy krok,
Ale nikt nie wie jak to jest przeżyć bez Ciebie rok.
A przez palce drugi już rok ucieka ,
Boże czy moja życiowa droga jest daleka?
Tęsknię Mariunio niewyobrażalnie, 
Choć udowadniam to marnie.
Ale Ty znasz i widzisz serce moje
I wiesz , że najbliższe mu zawsze będzie serce Twoje.
Nikomu już nie będę nic opowiadać,
Bo jeśli trzeba to tylko przed Bogiem się spowiadać.
A Wy tam z góry wszystko widzicie,
Że kochać będę zawsze JEDNEGO nad życie.
Choć jeszcze nie jeden popełnię błąd,
To błagam kiedyś to Ty Mariuniu zabierz mnie stąd.
Gdy przyjdzie już mój czas,
Bóg pokaże , że nic nie rozdzieliło nas.
A za moje błędy osobiście Cię przeproszę,
I sama o Twoje wybaczenie poproszę.





wtorek, 10 marca 2015

Wstawaj ! To nie koniec !!!

Każdy dzień życia niesie co innego,
Jednego dnia upadasz a wstajesz drugiego.
Jednego dnia coś boli w środku głęboko,
Drugiego dnia radosna dusza ulatuje wysoko.
Życie niesie tyle niespodzianek,
Choć nie spełnia co dzień wszystkich zachcianek.
Jednak nie ma co rąk załamywać,
Trzeba raczej ostatkiem sił szczyty zdobywać.
Nie wolno nam upaść tak by już nie móc wstać,
Zawsze trzeba próbować radę dać.
Siłę w sobie znaleźć między bezsilnością,
Znaleźć uśmiech w smutku - być dla innych radością.
Nieprzewidywalny jest każdy kolejny dzień,
Jednak Ty załamanie w radość zmień.
Próbuj zawsze znaleźć plusy danej sytuacji,
Może od zmartwień potrzeba wakacji ?
Wstań i idź dalej choć sił brakuje,
Niech zawsze pozytywne nastawienie króluje.
Bardzo łatwo się załamać i upaść po drodze,
Bardzo łatwo poddać się bólowi i trwodze.
Znajdź siłę i wstawaj ... zawsze idź z Bogiem,
On Ci da szczęście, które już czeka za rogiem.
Tylko musisz tam dojść i je odnaleźć,
Ale najpierw musisz koniecznie w sobie siłę znaleźć!!

piątek, 16 stycznia 2015

Ehh życie życie

Pochopne decyzje mną targają,
Moje myśli mnie dobijają.
Szukam cienia jakiegoś, którego już nie ma,
Szukam i gonię wciąż złudzenia.
Mijam to co spotyka mnie dobrego,
Odpycham to robiąc zawsze coś złego.
Później żałuję bo przecież dobrze było,
A przeze mnie źle się znów skończyło.
Nikt nie zrozumie bo nikt nie przeszedł tego co ja,
Nikt nie wie jak to samemu walczyć co dnia.
Nikt nie wie jak ciężko stanąć z tym życiem do bitwy
Jak wyciszyć te myśli gonitwy .
Błędów w swym życiu boję się jak ognia
I bojąc się ich popełniam je co dnia.
Czy każdy tak żyje ? Upada i wstaje?
Zaczyna walczyć i się poddaje?
Przegrywa bitwy i błędy popełnia?
Każdego ten strach kiedyś przepełnia?
Czy każdy chcąc tylko dobrze wybierać,
Musi później z łez oczy przecierać?
Eh życie ... życie co Ty z tego masz?
Że ludźmi rzucasz i uczuciami szargasz?
Nie wiem... może to zbytnia wrażliwość moja,
A może jakaś cyniczna gra Twoja...
Moje życie ... w końcu odpowiedz mi dlaczego ?
Przecież staram się nie robić nic złego .
Czy to wielka zbrodnia bać się błędów i decyzji
Bać się o wygląd swojej przyszłości wizji?
Życie już proszę nie szarp mnie,
Bo tylko dobrze żyć chcę.
Bo chcę potrafić i umieć,
Chcę po prostu rozumieć.
Nie chcę wiecznie żałować
I tych bolesnych ciosów przyjmować.


czwartek, 8 stycznia 2015

Taka zwykła - nieidealna ja

      Taka zwykła - nieidealna ja
Jaka jestem? Jaka jest moja osoba?
Opiszę i nie ważne czy wiersz się spodoba.
Pomyślę o wszystkim tak bardzo dokładnie,
napiszę szczerze - postaram się ładnie.
Fascynuje mnie religia i Boże sprawy,
nigdy nie robię z tego zabawy.
Wierzę mocno , najmocniej jak się da,
że Bóg Jedyny nad nami trwa.
Nie lubię ludzi co szydzą z wiary,
nie lubię takich co uprawiają czary.
Nie lubię rasizmu i podłości,
za to lubię sprawiać innym radości.
Jakieś małe, drobne gesty życzliwe,
wtedy moje życie jest bardziej szczęśliwe.
Jeśli o muzyce mam dodać słowo,
to myślę, że dzięki niej jest kolorowo.
Jaka muzyka? Nie ma dla mnie różnicy...
we wszystkich gatunkach są fani i przeciwnicy.
Jakieś techno, jakiś rap czy rock lubię
a przy chrześcijańskich złość gubię.
Jakiś pop , dance czy dancehall..
Lećmy z tym wierszem w dal...
Piszę co wiem o sobie,
choć tylko Bóg mnie szczerze oceni - już mówiłam Tobie.
Lubię ludzi życzliwych co uśmiechem obdarzają,
małe dzieci co jeszcze zła nie znają.
Pierwsze słowa dziecka małego,
bo zawsze jest to dla mnie coś śmiesznego.
Kocham rodzinę co jest na dobre i na złe,
bo na ludziach często zawiodłam się.
Niby sympatią Cię obdarzają,
a przy pierwszej okazji Cię obgadają.
Dlaczego dziś tyle w ludziach zawiści?
Bardzo się boją, że czyjeś marzenie się ziści.
Lubię wiersze , takie proste - z przesłaniem,
bez jakoś wielce mądrego udawaniem.
Bo wcale nie trzeba stworzyć mądrej treści,
używając górnolotnych słów w swej opowieści.
Więc megalomanii nie lubię
polecę dalej... póki rymu nie gubię.
Nie lubię kłótni, wojen, niepokoju ,
zazwyczaj jestem w pogodnym nastroju.
Reggae pogody ducha mi dodaje,
dzięki tej muzyce uśmiechać się nie przestaję.
Choć są i chwile, że złość aż buzuje
pomaga jak mi Zeus w słuchawki rymuje.
Czasem chciałabym jednym kliknięciem wszystko wyłączyć,
wtedy mogę "Wariata pośród świrów" na słuchawkach włączyć.
Bo nikt z nas nie jest święty tu na ziemi nie będzie,
choć tej doskonałości w ludziach pełno wszędzie.
Jeden krzyczy, żeby słuchać tylko Jego
inny twierdzi, że ten pierwszy to nic dobrego.
Dlatego żyję po swojemu i nie słucham nikogo
zazwyczaj idę własną drogą.
Jeśli upadnę to wstanę, bo siłę posiadam
i wcale nie uważam, że zawsze doskonale gadam.
Bo nigdy nie uważałam się za idealną i doskonałą.
Taką wspaniałą, bez skazy całą.
Jak każdy przeżywam smutki radości
doświadczam uczucia złości i ludzkiej podłości.
Czasem naiwnie komuś wierzę
i swoje zaufanie zgubnie powierzę.
Piszę wiersze bo to mi przyjemność sprawia,
czasem wzrusza a czasem rozbawia.
Nie twierdzę, że są najlepsze ale wiem - że nikomu nie szkodzą,
że sprawiają mi frajdę i z serca wychodzą.
No i nie lubię gdy ktoś umówiony się spóźnia,
bo to mnie z cierpliwości opróżnia.
Zapewne jeszcze wiele zalet i wad by tu doszło,
ale muszę kończyć bo i tak za dużo tego tu poszło... :)

Konfuzja

      Konfuzja
Rymy piętrzą się w mojej głowie,
mogę wypowiadać zdania w tak pięknej ozdobie.
Uczucia co w sercu mi dane,
rymami są upiększane.
I choć wiem co znaczy koliduje
i do rymu to pasuje
i choć znam znaczenie słowa apodyktyczny,
to wiersz z takimi słowami byłby krytyczny.
Po co prowadzić konwersację,
Skoro w rozmowie też przyznasz komuś rację?
Po co te wszystkie utrudnienia,
skoro to sensu i znaczenia nie zmienia?
Po co mam być wysublimowana,
Finezyjna czy wyrafinowana?
Słyszałam już komplement ze słowem eminentny,
Lecz prosta mowa nie sprawi,że jesteś nieelokwentny.
Takie myślenie to błąd ewidentny.
Bez tytułu magistra czy doktora mogę zażyć słowami,
tylko czy to radość jakąś da mi?
I tak ambiwalentne uczucia zaprzątają głowę,
bo pięknie jest wzbogacić - czym też utrudnić swoją mowę.

Najmądrzejszy z najmądrzejszych

      Najmądrzejszy z najmądrzejszych
Tylko Ci co nudne życie mają,
wciąż o Tobie gdzieś gadają.
Dziś o plociuchach wiersz tu dam
Co plują jadem tu i tam.
Śmieszne historie tworzą,
liczne opowieści mnożą.
Można by spisać to w tomy sprawy
ile oni mają o Twoim życiu rozprawy.
Śmiejesz się?  - "oj coś z nim nie tak"
Płaczesz? - " pewnie złe życie wiedzie wspak"
Zły humor?  - " pewnie ktoś mu coś wygarnął"
Przygnębienie? - " diabeł w serce wtargnął"
Dobre żony i mężowie,
najukochańsi przyjaciele - aniołowie.
Matki polki co o dzieciach wszystko wiedzą,
jak wychować Ci powiedzą.
Pocieszyciele i żałobnicy,
Krytycy i czyjegoś życia prawnicy.
I tak na wszystko swoje własne wyjaśnienia mają
Ci co w ogóle Cię nie znają.
Ci co nigdy nie zajrzą w serce,
a czyjeś życie mają w poniewierce.
Tyle mogą przekazać Ci " mądrości" ,
pouczyć jak żyć z kimś i w samotności.
Oj... jacy to są mądrzy ludzie,
wciąż Ci radzą z potem czoła , w trudzie.
Oni Ci powiedzą co robisz źle,
tylko broń Boże nie odwracaj się.
Bo tylko odwrócić się wystarczy,
już tam plociuch do plociucha warczy.
Już On wie gdzie idziesz - choć nic nie mówiłeś,
już On wie co wczoraj robiłeś.
On wie kogo lubisz a kogo nie,
On przecież najlepiej zna Cię.
Tylko On nie nadąża plotkować, więc rób wszystko po malej,
Choć On i tak wie co zamierzasz robić dalej.
Jak zacząłeś i jak skończysz,
czy się ożenisz czy rozłączysz.
Z kim zamieszkasz i jak żyjesz,
może trupa w szafie kryjesz?
Lecz moje plociuszki, tylko ja wiem jak żyje
i co w swoim serduszku kryję.
Tylko ja wiem gdzie idę i co kupię,
a Wasze komentarze mam ... gdzie ?? W dup... !!
Nie mów wciąż złośliwie,
doradź ale życzliwie.
Każdy potrzebuje czasem rady,
lecz serce jest nie od parady.
A jeśli serce Ci nie działa to kup se czekolady.
Podobno po iluś tabliczkach człowiek się uśmiecha,
Ja bez czekolady ploteczki zostawiam bez echa.
Obdarz radą ale z serca
nie bądź jak plociuch - szyderca.
Nie bądź cyniczny w swojej wypowiedz
bo nie wiesz co komu w sercu siedzi.
Tylko Bóg może mnie ocenić
i robię wszystko by To On mógł moje życie docenić!

środa, 7 stycznia 2015

No śmiało ...formularz kontaktowy nad wierszami !

 Nie wiem z kim przyszło się mierzyć, więc nie wiem jakim językiem pisać ... ciężko odgadnąć po anonimowej wypowiedzi czy ma się do czynienia z kimś choć troszkę rozumnym czy to jakiś Makumba .... a zatem moja odpowiedź będzie w dwóch językach ( prześmiewczym i poważnym ), tak żeby trafić w receptory mózgowe "przeciwnika" .... Nic na ten temat już nie mam do
dodania...temat szyderców na tę chwilę wyczerpany :D

             Do Makumby
Stój w szeregu tak jak wszyscy,
nie wysuwaj się.
Nie daj Panie Boże
bo potępią Cię.
Musisz być jak Oni wszyscy
nie mów głośno nic.
Bo tuż za ramieniem Twoim stoi krytyk - widz.
Który za dnia już raniutko
Tobie uśmiech śle.
A do monitora nocką
obsmaruje Cię.
No to morał mamy taki
żeby w pupie mieć ...
Do Makumby ja dziś mówić :
że ja robić to co chcieć !


         Tak na serio ....
Ile w ludziach jest zawiści?
Ile podłości i nienawiści?
Ile w ludziach braku zrozumienia?
Serca się robią z kamienia?
Co komu przeszkadza, że wiersz piszę?
Przerywam tym Jego ciszę?
Jego życie opisuję?
Jakieś Jego brudy tu wyjmuję?
Kogoś tym wierszem potępiam?
Jakieś oklaski " wysępiam "?
Żeby to czytać się napraszam?
Wierszem Twoje sekrety rozgłaszam?
Moje życie, moja sprawa,
wiersz to dla mnie rozrywka - zabawa.
Jeden lubi tańce inny książki woli
Dlaczego mój wiersz tak Cię boli?
Jeszcze ktoś inny pije
bo jakoś ciężko mu się wśród zawiści żyje.
Ja wolę usiąść i przelać w wiersz co boli
Sypię Ci tym do oka soli?
Roztop czasem serca lód
poszukaj w sobie spokojnych wód.
O drugim człowieku pomyśl z życzliwością
pociesz się czasem swoją serdecznością.
Naucz się patrzeć jak na brata nie na wroga
czy Ty nie modlisz się do Boga?
Bo jeśli jesteś katolikiem to co Cię boli?
Że ktoś zamiast tańcować wiersz woli?
Pobawię się w psychoterapeutę - mów synu
aby z sensem i do rymu.
Bo żeby oceniać wiersze jakiekolwiek
no sorry ... musisz umieć cokolwiek.
Ja nie mam w sercu zawiści - życzliwością ludzi darzę.
A Ty wylej swój jad - czekam na Twoje komentarze.


wtorek, 6 stycznia 2015

Trzymaj mnie Panie

Dziękuję Ci Panie, że mnie podniosłeś,
na Swoich ramionach tak wysoko wzniosłeś.
Poczułam wczoraj smak ziemi
lecz tylko ten kto upadł - ten wiersz doceni.
Dziękuję, bo pomoc mi ślesz gdy wstać nie mogę
i dalej udajesz się ze mną w drogę.
Nie wiem dziś- co mi dasz w życiu
ale tylko o Twoją wolę proszę w ukryciu.
Dziś serce ogasło - lżej się czuję,
na tę chwilę nic więcej nie potrzebuję.
I choć wiem, że przyjdą jeszcze złe dni
to chcę Panie obiecać Ci...
Nigdy się od Ciebie nie odwrócę,
dobrej drogi nie porzucę,
Nie ważne czy będę samotnie kroczyć przez świat,
czy przy kimś będzie przybywać mi lat..
Niech się dzieje jak chcesz Ty ,
bo Mariunio wciąż uśmiechnięty mi się śni.
Wiem, że On też chce bym była szczęśliwa,
bo widzi jak czasem źle ze mną bywa.
Dlatego Panie tylko Tobie ufam i Tobie wierzę,
podnoś mnie zawsze, gdy upadam i leżę.
Poślij swego niebieskiego anioła,
niech nim będzie człowiek co życzliwie zawoła.
Niech nim będzie siostra co poda rękę
i skończy choć na chwilę serca udrękę.
Niech nim będzie czyjeś dobre słowo,
które pozwoli wstać na nowo.
I modlę się bardzo za te aniołki co wstać pomagają,
niech Oni pociechę każdego dnia - od Ciebie mają.
Odpłać im Panie spełnionym marzeniem
Wysłuchaj gdy wołają Cię cichym westchnieniem.
Pomóż im w problemach, gdy wszystko się wali
Daj by w każdą noc spokojnie i błogo spali.
Bez Ciebie Panie marny ze mnie puch ...
bez Ciebie nie ma sensu każdy ruch.
Tylko do Ciebie - jak do swego celu
choć szyderców wokół tak wielu...
Trzymaj mocno mimo moich niedoskonałości
Powierzam się Tobie aż do wieczności....

Dla taty

Dziś przywitał mnie lepszy dzień... ah.. życie,któż Cię odgadnie? Raz człowiek upada i wydaje się, że kończy się świat a za chwilę wstaje, otrzepuje pył i już nie pamięta o upadku.... hmm... nie... nie powiem, że jest extra,super i kolorowo... bo nie jest....  ale jest lepiej niż wczoraj... Jak będzie ??? Nie mam pojęcia ... Bóg to wie ... być może za chwilę - dwie znów poleją się łzy... ale... wszyscy mądrzy, którzy wiedzą jak sobie z tym radzić ... tylko obserwują, nie pomagając wcale... ani wstać ani chronić przed upadkiem... też potrafiłabym tylko obserwować... a czasem wystarczy życzliwe słowo ... czasem wystarczy " wstawaj, dasz radę, wierzę w Ciebie.."     ..... i dziś wbrew całej tematyce ...tak w ogóle nie na temat ...wrzucam starszy wiersz o miłości.... miłości do mojego taty :) 

         Dla taty      
Jak ubrać w słowa miłość do taty,
skoro zawsze go brakowało?
Czy można być w te uczucia bogatym
wiedząc to wszystko co się stało?
Można, powiem to szczerze!
Bo bardzo w miłość wierzę!
Wierzę w ludzkie serce,
bo je tylko Bóg widzi...
a nie w to...
czym sobie człowiek tam gardzi czy brzydzi.
My jako ludzie
możemy potępiać i oceniać,
chcieć człowieka rozgrzeszać
czy zmieniać.
Ale choć byśmy najgorzej potępili
Na szczęście to nie my
będziemy drugiego sądzili.
Dlatego nigdy
nie kieruję się osądami,
bo nie jesteśmy idealni sami.
I choć nie było Go
gdy potrzebowałam Jego obecności,
dziś nie mam ani żalu ani złości.
Kocham Cię tato
za wszystko i za nic.
Kocham Cię bardzo
bez żadnych granic.
Kocham za to, że w moim życiu
jesteś teraz
i nie ważne, że kiedyś
brakowało mi Cię nie raz.
Dziękuję Ci tato,
że mnie tuliłeś gdy byłam mała
Ta miłość z dzieciństwa
ciepło mi w sercu zawsze dawała.
I wyrzucam za siebie wszystko co złe....
Zawsze pamiętaj, że KOCHAM CIĘ!

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Gdy nie masz siły

  Odpowiedź mojej siostry na moje załamanie ... Bardzo jej dziękuję za te słowa .... czasem wystarczy, że ktoś właśnie powie ( napisze ) te kilka słów ...które ja osobiście odbieram jako " tratwę" o którą prosiłam.... czasem tak niewiele trzeba, żeby się podnieść... w którymś wierszu pisałam o tym jak " ...nie wiele trzeba by uśmiechnął się Twój brat " a dziś upadła siostra ...  i siostra siostrze pomogła wstać.... Dziękuję Iza... bardzo dziękuję :*

 

Gdy nie masz siły

Kiedy coś się nie układa
Nie mów: tak ma być
Zrób krok  na przód, podnieś głowę
Zacznij znowu żyć
Każdy moment ma swój koniec
ten najgorszy też
Szczęście trzymasz w swoich rękach    
Przecież o tym wiesz
Myślisz sobie: Bóg zapomniał
Jednak to jest błąd
Przecież dał Ci dach nad głową
Nie uciekaj stąd
Wiki to twój skarb na ziemi 
Popatrz w oczy jej
I wyczytaj z nich historię
O miłości swej
Jesteś silna nie zaprzeczaj
Z prochu podnieś się
Może wierszyk ten pomoże
I pocieszy Cię
Dosyć żalu dosyć smutku
Otrzyj swoje łzy
Przytul swą jedyną córkę
I obiecaj mi:
Zaczniesz życie od początku
Noc zamienisz w dzień
Staniesz znowu na dwóch nogach
Będę wspierać Cię
Nie oglądaj się za siebie
Widać tak Bóg chciał
Zabrać też miał takie prawo
To co Tobie dał
Nie uciekaj tak się nie da
Tutaj wszystko masz
Dom, Wiktorię, mamę, tatę
Całą resztę znasz
Trzymam kciuki bo się uda
Obiecałaś mi
Chociaż słów nie używałaś
Wiedz, że wierzę Ci  

Tytuł ?? Jaki tytuł ?? Przemyślenia?? Ból serca ?? .....

        
Trzeba mi odpocząć , poszukać w sobie wytchnienia.
Każda myśl tam w sercu ciągle się zmienia.
Raz swoją siłą mogłabym góry przenosić
Za chwilę swoją klęskę mogę ogłosić ...
Upadając i wstając doszłam na skraj drogi...
Stoi drogowskaz...  : " ...w którą stronę Boże mój drogi? "
Wyboru nie ma jakiegoś wielkiego
albo wciąż płakać albo używać serca młodego.
Zebrać myśli do kupy .. to wcale nie łatwe,
może Bóg mi rzuci na tym oceanie tratwę.
Może cichy szept jakiś w sercu usłyszę
Wciąż o to proszę i słyszę ciszę...
Może ktoś mądry kto rozumy pozjadał...
Ktoś kto całą mądrością tu władał...
Powie jak uciszyć ból serca
Jak pokonać to co serce rozwierca...
Wypłakać się? Pogadać ? I cóż to da...?
Skoro dalej w tym ogromnym smutku się trwa..
Czy jak śpiewa Małpa " być skałą trwałą co by się nie działo .." ?
Tylko jak zrobić, żeby to się stało?
Kocham Cię Boże tak, że opisać nie umiem...                    
lecz życia czasem nie rozumiem...
Już nie proszę o nic... niech się dzieje Twoja wola...           
bo sama nigdy nie odgadnę jaka moja jest tu rola...

                 

niedziela, 4 stycznia 2015

Dokąd zmierza świat?

             Dokąd zmierza świat?
By mieć temat na wiersz nie potrzebuję wakacji,
z życia codziennego wystarcza inspiracji.
Włączam telewizję - Wiadomości,
w około tyle przykrości.
Gdzieś chłopaka nie lubili,
więc w kilku Go pobili.
Mówią: " ... bo to taki sierota,
a prawy sierpowy to taka nasza pieszczota..."
Następnie wieści z kraju dalszego,
dla mnie coś równie bulwersującego.
Zaginęła dziewczyna - wciąż jej szukają,
rodzice łzami się przyduszają.
Nikomu nic złego nie zrobiła,
zawsze taka pogodna była.
Potem pijany kierowca co dziecko zabija
i dziwnie od kary się wywija.
No.. moje serce normalnie poległo!
Dziecko winne - bo na pasy wybiegło!
A to, że pijany? "  Każdemu się zdarzy..."
Tylko niby nikt się przyznać nie odważy.
Słyszę : " wiadomość z ostatniej chwili"
Gdzieś tam jakieś chłopaki się bili.
Jeden nie żyje, drugi w ciężkim stanie,
i znów w którymś domu pogrzeb ... opłakiwanie.
Sami sobie tu piekło robimy
i wciąż winę w Bogu widzimy.
Myślę dokąd zmierza ten świat?
Ile On tak jeszcze potrwa lat?
Wielu za nieszczęścia obwinia Boga...
tylko czy tędy droga?
Bóg dał wolną wolę - pojmij jeden i drugi.
Wszyscy mamy wobec Niego potężne długi!
Zrozum, że On ci nie nakaże żyć po Bożemu,
bo Ty sam musisz zaufać Jemu.
Zobaczyć, że niszczysz i siebie i ten świat
i w tej ślepocie przybywa Ci lat.
A jak nie dociera, gdy ktoś mądrze mówi do Ciebie,
to prawym sierpowym popieść sam siebie.
Wyładuj agresję sam na sobie
i sprawdź ..... a może spodoba się Tobie?
Pamiętaj, że choćbyś nie wierzył - Twój anioł nad głową Ci lata,
więc nie niszcz czyjegoś życia i tego świata.
Bo każdy dziś piękne hasła głosi,
po necie wzruszające sentencje roznosi.
O duszy, bólu, łzach i miłości,
a w świecie ciągle tyle podłości.
I to nie będzie Ameryki odkrycie,
że te sentencje tylko garstka wprowadza w życie.
A aniołek nad głową z przykrością wciąż patrzy na Twoje poczynania,
jeśli tego nie rozumiesz - nie mam nic do dodania.

W między czasie

      W między czasie
Moje dłonie nie są dopieszczone,
a kolana często posiniaczone.
Bo zawsze gdzieś... w coś... huknę,
tu się skaleczę a tu stuknę.
Zapał do pracy taki posiadam,
że tu gotuję i zmywam a tam gadam.
Wiersz jakiś piszę w między czasie,
a no widzisz... da się !
Choć wiem, że bez Boga nic bym nie zdziałała,
pewnie tylko tak posiniaczona gdzieś w kącie płakała.
Bez niego żaden wiersz nie powstałby,
bo weny do tworzenia nie przynosi ten zły.
To Bóg daje talenty i siłę do codzienności,
do pisania, walki i serca wolności.                                
Daje szczęście tam głęboko,
tak głęboko, że nie dojrzy oko .
I tak fruwam po domku tu i tam
i z tym i z tamtym radę dam.
A kiedy nagle upadam, ktoś puka do drzwi
pyta : nie pomóc w czymś Ci?
Więc od złego trzymam się z dala,
lecę bo krokiet mi się przypala.

sobota, 3 stycznia 2015

Moje życie ukochane

           Moje życie ukochane
Gdybym mogła jeszcze raz zacząć od nowa...
...ubiorę przemyślenia w słowa.
Nic w swoim życiu bym nie zmieniła
tak samo pewnie dziś bym żyła.
"Dziwne! Czyż Ona swych błędów nie widzi?"
Zapewne ktoś tak myśli - z słów moich szydzi.
Lecz widzę moje błędy bardzo wyraźnie
ale uruchamiam też wyobraźnię.
Wiem, że każdy błąd był nauką życia
i tu nie mam nic do ukrycia.
Nauczył mnie czegoś każdy upadek
wstawałam zawsze mimo zawistnych gadek.
Błędy jaki sznur - nogi pętały
paradoksalnie dzięki temu mój świat jest wspaniały.
Bo jestem bogatsza o wiele wartości
nie posiadam w sercu złości.
Jestem silniejsza i nic mnie nie zdziwi
choć ludzie wciąż wokół złośliwi.
Kochani przeze mnie - mnie również kochali,
Zawistni zaś siłę do walki dawali.
I choć nie raz jeszcze będę z żalu wyła
swojego życia bym nie zmieniła.
Kocham je tak mocno - ogromnie
Sorry - nie obchodzi mnie co myślisz o mnie :)

Człowiek doskonały

            Człowiek doskonały 
Tak, jesteś wzorowy - świecisz przykładem,
jesteś jak statek z dobrej energii pokładem.
Tak, Ty jesteś najlepszy - cały taki bez skazy
a wokół Ciebie świata zarazy.
Tak - Ty bez winy i wnętrze wspaniałe
zasługujesz na oklaski i chwałę.
Wszyscy powinni to zauważyć, prześwietlić Cię na wskroś
tylko czemu tego nie widzą - normalnie jak na złość.
Ale chwila - zaraz, zaraz ...
Powoli - Nie wszystko na raz !
Skąd ten wzrok patrzący na innych z góry?
Skąd miedzy Tobą a ludźmi te dzielące mury?                              
Ludzie bez skazy nie gardzą innymi,
nie nazywają za całe zło winnymi.
Doskonały będziesz, gdy te mury zburzysz,
kiedy mijając człowieka złowrogo oka nie zmrużysz.             
Kiedy przestaniesz Go winić za zło tego świat,
dostrzeżesz w nim nie wroga a brata.
Kiedy przestaniesz szydzić i obgadywać,
a zaczniesz miłością ludzi zdobywać.
Bo świętych tu nie ma- miej to zawsze na uwadze
i ani Ty ani ja nic na to nie poradzę.
Lecz cały sekret to pamiętać o swoich niedoskonałościach
pamiętać o wadach - nie pogrążać w złościach.
Ja też nigdy doskonała nie byłam
nie jeden raz w życiu błądziłam.
Nie jeden raz upadałam,
lecz zawsze swe wady na uwadze miałam.
I choć czasem mówią, że jestem fajna
to ja wiem, że nie jestem idealna.

piątek, 2 stycznia 2015

Taka prosta odpowiedź

        Taka prosta odpowiedź
Cierpisz z powodu życia bezsensownego?
Brak kogoś kochanego?
Nikt z bliskich Cię nie rozumie,
Serce upada i podnieść się nie umie?
Jakiś smutek tam w środku, głęboko...
I szkliste czasem robi się oko?
Coś tam w duszy ciągle doskwiera?
Nikt Ci łez nie ociera?
Problemy walą w Ciebie jak pioruny z nieba,
Sam nie wiesz czego Ci potrzeba?
Jakaś pustka mimo, że ludzie otaczają,
i ta myśl - że za mało sympatii mają...
Jakoś przez palce przeciekają lata
a w sercu dziwna wrogość do świata?
Można wyliczać tu bez końca,
mnożyć przykłady jak od Ziemi do Słońca.
I choćbyś szukał na Słońcu odpowiedzi,
odpowiedź w Twoim właśnie sercu siedzi.
To co od środka tak Cię rujnuje,
to tylko to, że Boga brakuje.
Że On Cię woła i ciągnie do siebie,
Jak na linie - przyciąga Ciebie.
Tylko w Nim odnajdziesz sens cały
i wcale nie musisz być doskonały.
Wystarczy tylko zrozumieć, że Jego brak...
nie przeżyć życia byle jak.
A kiedy już zrozumiesz skąd to całe zło
spójrz na wiersz " Zawołaj Go" .

U fryzjera

          U fryzjera
Ktoś mi kiedyś piękną historię opowiedział,
O tym jak klient u fryzjera siedział.
Więc historia nie jest autorstwa mojego,
Ale opisać ją w wierszu to chyba nic złego.
Klient zaczyna mówić o Bogu, że taka piękna z nim droga,
A fryzjer na to, że nie wierzy w Boga.
I uważa, że to nie jest nic złego,
Zaczyna podawać powody dlaczego.
Mówi, że jest przecież dobry dla rodziny,
A do ludzi nie robi nigdy krzywej miny,
Jednak nie chce wykarmić Go Bóg i ta ziemia,
Brak klientów - dochodu nie ma.
Kolejne pasmo włosów na podłogę spada,
A klient mu tak odpowiada:
Ja rozumiem Pana niedolę,
Ale czy Pańscy klienci mają wolną wolę?
Mogą wybrać - przyjść do Pana czy nie ?
Niech Pan dobrze zrozumie mnie.
Jest Pan człowiekiem rozumnym mam nadzieję,
Czy to,że nie przyjdą jest świadectwem,że Pan nie istnieje?
Fryzjer zdumiony odpowiada na pytania,
Coraz mu głębsze dane prawdy do poznania.
Fryzura skończona, klient w lusterku się przegląda
i mówi : Widzi Pan, bo tak to wygląda,
że Bóg istnieje tak jak i Pan mój kolego,
problem w tym,że ludzie nie przychodzą do niego!

Ewa Farna

  " ...biegnę w drugą stronę , nie wchodź tu...  Pragnę przeżyć każdy dzień i do końca wyśnić noce ....jak to zrobię MOJA RZECZ!! " :) Ahh .... każde najmniejsze słowo , które tu Ewka wyśpiewuje :P tak pięknie opisuje moje emocje :)



czwartek, 1 stycznia 2015

Zakończenie - Ełk

   Wiersz spodobał się mojej dawnej , ukochanej nauczycielce, a skoro dostał opinię pięknego od mojego największego " nauczycielskiego" autorytetu , zatem jest godny wstawienia go tutaj :)
Dołączam go więc do innych moich wylanych tu emocji i wbrew wszystkim nieżyczliwym ... nie zamierzam zrezygnować z mojej pasji do pisania .... ...  bo człowiek nie "pomnoży talentu" jak przypowieść mówi, póki strachu przed opinią w sobie nie zgubi :) Bo " mnożenie talentów " nie musi zysków przynosić, ma w sobie jakieś przesłanie dla innych przenosić.... Może to uśmiech a może wzruszenia -  a może coś do zrozumienia .... .... 

   Zakończenie - Ełk
Dziękuję mojej Pani od Polskiego,
Że dostrzegła we mnie coś niezwykłego.
Że mnie troszkę dociskała,
Poradę na lepsze rymy miała.
W Ełku doświadczyłam życzliwości,
Ełk dał mi tyle powodów do radości.
Pani Agniesiu ogromnie dziękuję
i dziś również zarymuję.
Pamiętam meila od Pani : Emila się wycisz,
Konkurs o Papieżu jest - siadaj i pisz.
Pomyślałam,że trema, że nie ma mowy-
Za godzinkę przesłałam wiersz dwustronicowy.
Bo choćbym nie chciała i że nie chcę wmawiała sobie,
Kiedy wena przyjdzie ,nie ma mowy o odmowie.
Taka mi oto radość dana,
Za parę dni byłam oklaskiwana.
Więc dziś na zakończenie mojej w Ełku edukacji,
I na rozpoczęcie kolejnych wakacji,
Chcę Pani podziękować za te lata wspaniałe,
Choć zdarzały się i upadki i załamania małe.
Choć żal rozstania w gardle mnie dusi,
Każdy w swoją stronę pójść kiedyś musi.
Więc Pani Agniesiu dziękuję ogromnie,
Zapraszam na kawkę kiedyś do mnie.
Dziękuję dyrekcji, że we mnie uwierzyła,
Zawsze tak życzliwa była.
Dziękuję każdemu nauczycielowi.
Myślę,że do rozstania jesteśmy gotowi.
Przez łzy troszkę się śmieję,
gdy wspominam stare dzieje.
Bo nie może zabraknąć w mojej opowieści
Ludzi z pokoju - gdzie sekretariat się mieści.
Pani Agniesia zawsze modna i zadbana
a Pan Daniel wciąż jadał bułkę czy banana.
Pani Agnieszka nam popalić dawała,
nawet Pan Rafał się bał, gdy krzyczała.
A Pan Robert spokojem wszystkich zaraża,
każdego skromnym uśmiechem obdarza.
Więc siądę w fotelu na stare lata
Wciąż w różne rymy bogata,
duch wciąż do wierszy będzie ochoczy
A łzami zaleją się oczy.
Bo być może żadne z Was nie pojmuje
Jak bardzo ja Wam dziękuję.
Szczęśliwsze dzięki Wam moje życie
Bo stanęłam na swych marzeń szczycie.
Pójdę w swoją drogą a Was sercem zabieram,
Kończę ten wiersz już i łzy ocieram.


Apogeum marzeń


      Apogeum marzeń

Piękny dzień... Ełk...wielka scena i ja,
Czuję jak serce cichutko gra,
Trzęsę się z tremy, drżą mi kolana,
Zimnym potem cała oblana.
Na scenę jakiś Pan wychodzi i mnie zapowiada,
Że jestem młodą artystką - On o mnie gada.
Takiego obrotu spraw nawet w moich snach nie było,
Dajcie mi chwilę, bo serce do gardła podskoczyło.
Ale tu chwili nawet nie ma,
Poukładany harmonogram przedstawienia.
Więc idę, pokonam swój strach,
Wyłożę te wiersze jak kawę na ławę - " TRACH" !!!
Gasną światła na widowni i tylko mnie oświetlili
Nie widzę twarzy ludzi - czym mnie ośmielili.
Ciężki oddech do mikrofonu, poniósł echo po sali,
Słyszę, że wszyscy się roześmiali.
Spuściłam powietrze, uszedł strach i emocje,                   
Zaczynam dzisiaj swoją promocję.
Mówię o drodze życia, o Bogu i radości,
O sobie samej i do męża miłości.
Cytuję moje wiersze,wszystko co napisałam,
Opowiadam szczerze co w danej chwili w sercu miałam.           
Choć długo mówiłam, minęło szybciutko,
Później ktoś nawet powiedział: " Za krótko"
Schodzę ze sceny, światła się zapalają,
A jakieś dziewczyny po autograf podbiegają,
O matko kochana - ja nie jakaś celebrytka,
Nie chcę rozdawać autografów i być płytka.
Ale podpisuję karteczki z życzliwości,              
Dziewczynom to sprawia dużo radości.
Mój Boże - nie chcę wyglądać na dziwoląga,
Ale mój szok apogeum osiąga.
Podchodzi do mnie młoda kobieta
I mówi ,że moja wrażliwość to nieziemska zaleta.
Przedstawia się i mówi,że jest z Radia 5
I że na wywiad ma ze mną chęć.
I cóż ja jej powiedzieć mam,
No ... lubię być z wierszem sam na sam.
Kobieta mnie pyta skąd jestem i ile mam lat?
Skąd w tak młodej osobie tak bogato opisany świat?   
Pyta czy planuję tomiku wydanie?
Że na taką szczerość jest zapotrzebowanie.
Mówię: " Proszę Pani, Bóg do każdego przychodzi,
W każdym sercu prędzej czy później się rodzi,
Rozdaje talenty jakie Jego uznanie,
Do nas należy ich dostrzeganie.
Jeśli zamkniemy swojego serca oczy,
Bóg do naszego życia nigdy nie wkroczy.
Nie wolno patrzeć, że ktoś z nas drwi,
Otworzyć trzeba Jemu gdy puka do serca drzwi.
A wtedy serce z miłości oszaleje,
On radością człowieka zaleje.
Nigdy nie będę wstydzić się Boga,
Bo to najpiękniejsza w życiu droga.
Zostawiam już Panią i idę do mojej krainy,
W oddali sali widzę uśmiechy rodziny.
Mój mąż i córka na mnie czekają,
Duma i radość ich rozpierają.
Mąż mnie przytula i chwali,
Słychać oklaski na sali.
Boże jak Ty spełniasz marzenia - ponad wyobrażenie,
Jak ja Cię kocham szalenie.
Dziękuję Ci za ten piękny dzień.
A teraz znów zgaszę światło i usunę się w cień,
Bóg natchnienie znów da mi,
Cały ten dzień opisać rymami.
Ten jeden dzień mi wystarczy - niech mi w duszy gra,
Piękny dzień...Ełk...wielka scena i ja.





Pokochać ciszę

      Pokochać ciszę
Zamknąć się w swojej ciszy
hałasy wszystkie wygonić
zamknąć na moment powieki
marzenia swoje dogonić.
Znów jesteś tu ze mną
Twój głos obok słyszę
jesteś obok kochany
zatapiam się w tę ciszę.
Znów opowiadasz
co w pracy dziś robiłeś
Co Cię rozbawiło
wszystko co dziś przeżyłeś.
Znów czuję Twą obecność
w tym cichym świecie moim
Znów cieszę się tak bardzo
wizerunkiem Twoim.
Po to Bóg zmysłami
nas zechciał uraczyć
Byśmy mogli wszystko
co chcemy - zobaczyć.
Wystarczy zamknąć oczy,
Wygonić krzyk cały
zamknąć się w swój własny
świat marzeń mały.
Wystarczy obudzić serce
zastygłe prozą codzienności
wystarczy się w nie wsłuchać
zmysłom dać wolności.
Bo ten świat zamyka
wciąż nam serca oczy
I wciąż pędzi szybciej
już wcale nie kroczy.
Gonią ludzie za czymś
choć już tchu brakuje
Każdy coś tam więcej chce
Drugiemu nie ustępuje.
Rodziny prawie w domach
Nie widzą się już wcale
a spytaj ich jak leci?
Powiedzą : Doskonale.
Nie wiedzą dziś rodzice
co dzieci ich porabiają
Bo mijają się z nimi
Drugą zmianę mają.
Powiesz: " ale ile forsy
On w kieszeni ma.."
Tylko czy ta rodzina
się wogóle zna?
Czy malują z dziećmi?
Grają i się bawią
Czy tylko pędzą wciąż
i bogactwem się sławią?
Tak głośny ten świat
Taki zabiegany
A ja w swojej ciszy
Kocham NAS kochany!