Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

O mnie

Moje zdjęcie
Poland
Mamusia wspaniałej córci, wdowa po najukochańszym mężu, kobieta o bardzo wrażliwym sercu [co wcale nie jest zaletą ] :(

TRANSLATE



Najczęściej wyświetlane

piątek, 16 stycznia 2015

Ehh życie życie

Pochopne decyzje mną targają,
Moje myśli mnie dobijają.
Szukam cienia jakiegoś, którego już nie ma,
Szukam i gonię wciąż złudzenia.
Mijam to co spotyka mnie dobrego,
Odpycham to robiąc zawsze coś złego.
Później żałuję bo przecież dobrze było,
A przeze mnie źle się znów skończyło.
Nikt nie zrozumie bo nikt nie przeszedł tego co ja,
Nikt nie wie jak to samemu walczyć co dnia.
Nikt nie wie jak ciężko stanąć z tym życiem do bitwy
Jak wyciszyć te myśli gonitwy .
Błędów w swym życiu boję się jak ognia
I bojąc się ich popełniam je co dnia.
Czy każdy tak żyje ? Upada i wstaje?
Zaczyna walczyć i się poddaje?
Przegrywa bitwy i błędy popełnia?
Każdego ten strach kiedyś przepełnia?
Czy każdy chcąc tylko dobrze wybierać,
Musi później z łez oczy przecierać?
Eh życie ... życie co Ty z tego masz?
Że ludźmi rzucasz i uczuciami szargasz?
Nie wiem... może to zbytnia wrażliwość moja,
A może jakaś cyniczna gra Twoja...
Moje życie ... w końcu odpowiedz mi dlaczego ?
Przecież staram się nie robić nic złego .
Czy to wielka zbrodnia bać się błędów i decyzji
Bać się o wygląd swojej przyszłości wizji?
Życie już proszę nie szarp mnie,
Bo tylko dobrze żyć chcę.
Bo chcę potrafić i umieć,
Chcę po prostu rozumieć.
Nie chcę wiecznie żałować
I tych bolesnych ciosów przyjmować.


czwartek, 8 stycznia 2015

Taka zwykła - nieidealna ja

      Taka zwykła - nieidealna ja
Jaka jestem? Jaka jest moja osoba?
Opiszę i nie ważne czy wiersz się spodoba.
Pomyślę o wszystkim tak bardzo dokładnie,
napiszę szczerze - postaram się ładnie.
Fascynuje mnie religia i Boże sprawy,
nigdy nie robię z tego zabawy.
Wierzę mocno , najmocniej jak się da,
że Bóg Jedyny nad nami trwa.
Nie lubię ludzi co szydzą z wiary,
nie lubię takich co uprawiają czary.
Nie lubię rasizmu i podłości,
za to lubię sprawiać innym radości.
Jakieś małe, drobne gesty życzliwe,
wtedy moje życie jest bardziej szczęśliwe.
Jeśli o muzyce mam dodać słowo,
to myślę, że dzięki niej jest kolorowo.
Jaka muzyka? Nie ma dla mnie różnicy...
we wszystkich gatunkach są fani i przeciwnicy.
Jakieś techno, jakiś rap czy rock lubię
a przy chrześcijańskich złość gubię.
Jakiś pop , dance czy dancehall..
Lećmy z tym wierszem w dal...
Piszę co wiem o sobie,
choć tylko Bóg mnie szczerze oceni - już mówiłam Tobie.
Lubię ludzi życzliwych co uśmiechem obdarzają,
małe dzieci co jeszcze zła nie znają.
Pierwsze słowa dziecka małego,
bo zawsze jest to dla mnie coś śmiesznego.
Kocham rodzinę co jest na dobre i na złe,
bo na ludziach często zawiodłam się.
Niby sympatią Cię obdarzają,
a przy pierwszej okazji Cię obgadają.
Dlaczego dziś tyle w ludziach zawiści?
Bardzo się boją, że czyjeś marzenie się ziści.
Lubię wiersze , takie proste - z przesłaniem,
bez jakoś wielce mądrego udawaniem.
Bo wcale nie trzeba stworzyć mądrej treści,
używając górnolotnych słów w swej opowieści.
Więc megalomanii nie lubię
polecę dalej... póki rymu nie gubię.
Nie lubię kłótni, wojen, niepokoju ,
zazwyczaj jestem w pogodnym nastroju.
Reggae pogody ducha mi dodaje,
dzięki tej muzyce uśmiechać się nie przestaję.
Choć są i chwile, że złość aż buzuje
pomaga jak mi Zeus w słuchawki rymuje.
Czasem chciałabym jednym kliknięciem wszystko wyłączyć,
wtedy mogę "Wariata pośród świrów" na słuchawkach włączyć.
Bo nikt z nas nie jest święty tu na ziemi nie będzie,
choć tej doskonałości w ludziach pełno wszędzie.
Jeden krzyczy, żeby słuchać tylko Jego
inny twierdzi, że ten pierwszy to nic dobrego.
Dlatego żyję po swojemu i nie słucham nikogo
zazwyczaj idę własną drogą.
Jeśli upadnę to wstanę, bo siłę posiadam
i wcale nie uważam, że zawsze doskonale gadam.
Bo nigdy nie uważałam się za idealną i doskonałą.
Taką wspaniałą, bez skazy całą.
Jak każdy przeżywam smutki radości
doświadczam uczucia złości i ludzkiej podłości.
Czasem naiwnie komuś wierzę
i swoje zaufanie zgubnie powierzę.
Piszę wiersze bo to mi przyjemność sprawia,
czasem wzrusza a czasem rozbawia.
Nie twierdzę, że są najlepsze ale wiem - że nikomu nie szkodzą,
że sprawiają mi frajdę i z serca wychodzą.
No i nie lubię gdy ktoś umówiony się spóźnia,
bo to mnie z cierpliwości opróżnia.
Zapewne jeszcze wiele zalet i wad by tu doszło,
ale muszę kończyć bo i tak za dużo tego tu poszło... :)

Konfuzja

      Konfuzja
Rymy piętrzą się w mojej głowie,
mogę wypowiadać zdania w tak pięknej ozdobie.
Uczucia co w sercu mi dane,
rymami są upiększane.
I choć wiem co znaczy koliduje
i do rymu to pasuje
i choć znam znaczenie słowa apodyktyczny,
to wiersz z takimi słowami byłby krytyczny.
Po co prowadzić konwersację,
Skoro w rozmowie też przyznasz komuś rację?
Po co te wszystkie utrudnienia,
skoro to sensu i znaczenia nie zmienia?
Po co mam być wysublimowana,
Finezyjna czy wyrafinowana?
Słyszałam już komplement ze słowem eminentny,
Lecz prosta mowa nie sprawi,że jesteś nieelokwentny.
Takie myślenie to błąd ewidentny.
Bez tytułu magistra czy doktora mogę zażyć słowami,
tylko czy to radość jakąś da mi?
I tak ambiwalentne uczucia zaprzątają głowę,
bo pięknie jest wzbogacić - czym też utrudnić swoją mowę.

Najmądrzejszy z najmądrzejszych

      Najmądrzejszy z najmądrzejszych
Tylko Ci co nudne życie mają,
wciąż o Tobie gdzieś gadają.
Dziś o plociuchach wiersz tu dam
Co plują jadem tu i tam.
Śmieszne historie tworzą,
liczne opowieści mnożą.
Można by spisać to w tomy sprawy
ile oni mają o Twoim życiu rozprawy.
Śmiejesz się?  - "oj coś z nim nie tak"
Płaczesz? - " pewnie złe życie wiedzie wspak"
Zły humor?  - " pewnie ktoś mu coś wygarnął"
Przygnębienie? - " diabeł w serce wtargnął"
Dobre żony i mężowie,
najukochańsi przyjaciele - aniołowie.
Matki polki co o dzieciach wszystko wiedzą,
jak wychować Ci powiedzą.
Pocieszyciele i żałobnicy,
Krytycy i czyjegoś życia prawnicy.
I tak na wszystko swoje własne wyjaśnienia mają
Ci co w ogóle Cię nie znają.
Ci co nigdy nie zajrzą w serce,
a czyjeś życie mają w poniewierce.
Tyle mogą przekazać Ci " mądrości" ,
pouczyć jak żyć z kimś i w samotności.
Oj... jacy to są mądrzy ludzie,
wciąż Ci radzą z potem czoła , w trudzie.
Oni Ci powiedzą co robisz źle,
tylko broń Boże nie odwracaj się.
Bo tylko odwrócić się wystarczy,
już tam plociuch do plociucha warczy.
Już On wie gdzie idziesz - choć nic nie mówiłeś,
już On wie co wczoraj robiłeś.
On wie kogo lubisz a kogo nie,
On przecież najlepiej zna Cię.
Tylko On nie nadąża plotkować, więc rób wszystko po malej,
Choć On i tak wie co zamierzasz robić dalej.
Jak zacząłeś i jak skończysz,
czy się ożenisz czy rozłączysz.
Z kim zamieszkasz i jak żyjesz,
może trupa w szafie kryjesz?
Lecz moje plociuszki, tylko ja wiem jak żyje
i co w swoim serduszku kryję.
Tylko ja wiem gdzie idę i co kupię,
a Wasze komentarze mam ... gdzie ?? W dup... !!
Nie mów wciąż złośliwie,
doradź ale życzliwie.
Każdy potrzebuje czasem rady,
lecz serce jest nie od parady.
A jeśli serce Ci nie działa to kup se czekolady.
Podobno po iluś tabliczkach człowiek się uśmiecha,
Ja bez czekolady ploteczki zostawiam bez echa.
Obdarz radą ale z serca
nie bądź jak plociuch - szyderca.
Nie bądź cyniczny w swojej wypowiedz
bo nie wiesz co komu w sercu siedzi.
Tylko Bóg może mnie ocenić
i robię wszystko by To On mógł moje życie docenić!

środa, 7 stycznia 2015

No śmiało ...formularz kontaktowy nad wierszami !

 Nie wiem z kim przyszło się mierzyć, więc nie wiem jakim językiem pisać ... ciężko odgadnąć po anonimowej wypowiedzi czy ma się do czynienia z kimś choć troszkę rozumnym czy to jakiś Makumba .... a zatem moja odpowiedź będzie w dwóch językach ( prześmiewczym i poważnym ), tak żeby trafić w receptory mózgowe "przeciwnika" .... Nic na ten temat już nie mam do
dodania...temat szyderców na tę chwilę wyczerpany :D

             Do Makumby
Stój w szeregu tak jak wszyscy,
nie wysuwaj się.
Nie daj Panie Boże
bo potępią Cię.
Musisz być jak Oni wszyscy
nie mów głośno nic.
Bo tuż za ramieniem Twoim stoi krytyk - widz.
Który za dnia już raniutko
Tobie uśmiech śle.
A do monitora nocką
obsmaruje Cię.
No to morał mamy taki
żeby w pupie mieć ...
Do Makumby ja dziś mówić :
że ja robić to co chcieć !


         Tak na serio ....
Ile w ludziach jest zawiści?
Ile podłości i nienawiści?
Ile w ludziach braku zrozumienia?
Serca się robią z kamienia?
Co komu przeszkadza, że wiersz piszę?
Przerywam tym Jego ciszę?
Jego życie opisuję?
Jakieś Jego brudy tu wyjmuję?
Kogoś tym wierszem potępiam?
Jakieś oklaski " wysępiam "?
Żeby to czytać się napraszam?
Wierszem Twoje sekrety rozgłaszam?
Moje życie, moja sprawa,
wiersz to dla mnie rozrywka - zabawa.
Jeden lubi tańce inny książki woli
Dlaczego mój wiersz tak Cię boli?
Jeszcze ktoś inny pije
bo jakoś ciężko mu się wśród zawiści żyje.
Ja wolę usiąść i przelać w wiersz co boli
Sypię Ci tym do oka soli?
Roztop czasem serca lód
poszukaj w sobie spokojnych wód.
O drugim człowieku pomyśl z życzliwością
pociesz się czasem swoją serdecznością.
Naucz się patrzeć jak na brata nie na wroga
czy Ty nie modlisz się do Boga?
Bo jeśli jesteś katolikiem to co Cię boli?
Że ktoś zamiast tańcować wiersz woli?
Pobawię się w psychoterapeutę - mów synu
aby z sensem i do rymu.
Bo żeby oceniać wiersze jakiekolwiek
no sorry ... musisz umieć cokolwiek.
Ja nie mam w sercu zawiści - życzliwością ludzi darzę.
A Ty wylej swój jad - czekam na Twoje komentarze.


wtorek, 6 stycznia 2015

Trzymaj mnie Panie

Dziękuję Ci Panie, że mnie podniosłeś,
na Swoich ramionach tak wysoko wzniosłeś.
Poczułam wczoraj smak ziemi
lecz tylko ten kto upadł - ten wiersz doceni.
Dziękuję, bo pomoc mi ślesz gdy wstać nie mogę
i dalej udajesz się ze mną w drogę.
Nie wiem dziś- co mi dasz w życiu
ale tylko o Twoją wolę proszę w ukryciu.
Dziś serce ogasło - lżej się czuję,
na tę chwilę nic więcej nie potrzebuję.
I choć wiem, że przyjdą jeszcze złe dni
to chcę Panie obiecać Ci...
Nigdy się od Ciebie nie odwrócę,
dobrej drogi nie porzucę,
Nie ważne czy będę samotnie kroczyć przez świat,
czy przy kimś będzie przybywać mi lat..
Niech się dzieje jak chcesz Ty ,
bo Mariunio wciąż uśmiechnięty mi się śni.
Wiem, że On też chce bym była szczęśliwa,
bo widzi jak czasem źle ze mną bywa.
Dlatego Panie tylko Tobie ufam i Tobie wierzę,
podnoś mnie zawsze, gdy upadam i leżę.
Poślij swego niebieskiego anioła,
niech nim będzie człowiek co życzliwie zawoła.
Niech nim będzie siostra co poda rękę
i skończy choć na chwilę serca udrękę.
Niech nim będzie czyjeś dobre słowo,
które pozwoli wstać na nowo.
I modlę się bardzo za te aniołki co wstać pomagają,
niech Oni pociechę każdego dnia - od Ciebie mają.
Odpłać im Panie spełnionym marzeniem
Wysłuchaj gdy wołają Cię cichym westchnieniem.
Pomóż im w problemach, gdy wszystko się wali
Daj by w każdą noc spokojnie i błogo spali.
Bez Ciebie Panie marny ze mnie puch ...
bez Ciebie nie ma sensu każdy ruch.
Tylko do Ciebie - jak do swego celu
choć szyderców wokół tak wielu...
Trzymaj mocno mimo moich niedoskonałości
Powierzam się Tobie aż do wieczności....

Dla taty

Dziś przywitał mnie lepszy dzień... ah.. życie,któż Cię odgadnie? Raz człowiek upada i wydaje się, że kończy się świat a za chwilę wstaje, otrzepuje pył i już nie pamięta o upadku.... hmm... nie... nie powiem, że jest extra,super i kolorowo... bo nie jest....  ale jest lepiej niż wczoraj... Jak będzie ??? Nie mam pojęcia ... Bóg to wie ... być może za chwilę - dwie znów poleją się łzy... ale... wszyscy mądrzy, którzy wiedzą jak sobie z tym radzić ... tylko obserwują, nie pomagając wcale... ani wstać ani chronić przed upadkiem... też potrafiłabym tylko obserwować... a czasem wystarczy życzliwe słowo ... czasem wystarczy " wstawaj, dasz radę, wierzę w Ciebie.."     ..... i dziś wbrew całej tematyce ...tak w ogóle nie na temat ...wrzucam starszy wiersz o miłości.... miłości do mojego taty :) 

         Dla taty      
Jak ubrać w słowa miłość do taty,
skoro zawsze go brakowało?
Czy można być w te uczucia bogatym
wiedząc to wszystko co się stało?
Można, powiem to szczerze!
Bo bardzo w miłość wierzę!
Wierzę w ludzkie serce,
bo je tylko Bóg widzi...
a nie w to...
czym sobie człowiek tam gardzi czy brzydzi.
My jako ludzie
możemy potępiać i oceniać,
chcieć człowieka rozgrzeszać
czy zmieniać.
Ale choć byśmy najgorzej potępili
Na szczęście to nie my
będziemy drugiego sądzili.
Dlatego nigdy
nie kieruję się osądami,
bo nie jesteśmy idealni sami.
I choć nie było Go
gdy potrzebowałam Jego obecności,
dziś nie mam ani żalu ani złości.
Kocham Cię tato
za wszystko i za nic.
Kocham Cię bardzo
bez żadnych granic.
Kocham za to, że w moim życiu
jesteś teraz
i nie ważne, że kiedyś
brakowało mi Cię nie raz.
Dziękuję Ci tato,
że mnie tuliłeś gdy byłam mała
Ta miłość z dzieciństwa
ciepło mi w sercu zawsze dawała.
I wyrzucam za siebie wszystko co złe....
Zawsze pamiętaj, że KOCHAM CIĘ!

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Gdy nie masz siły

  Odpowiedź mojej siostry na moje załamanie ... Bardzo jej dziękuję za te słowa .... czasem wystarczy, że ktoś właśnie powie ( napisze ) te kilka słów ...które ja osobiście odbieram jako " tratwę" o którą prosiłam.... czasem tak niewiele trzeba, żeby się podnieść... w którymś wierszu pisałam o tym jak " ...nie wiele trzeba by uśmiechnął się Twój brat " a dziś upadła siostra ...  i siostra siostrze pomogła wstać.... Dziękuję Iza... bardzo dziękuję :*

 

Gdy nie masz siły

Kiedy coś się nie układa
Nie mów: tak ma być
Zrób krok  na przód, podnieś głowę
Zacznij znowu żyć
Każdy moment ma swój koniec
ten najgorszy też
Szczęście trzymasz w swoich rękach    
Przecież o tym wiesz
Myślisz sobie: Bóg zapomniał
Jednak to jest błąd
Przecież dał Ci dach nad głową
Nie uciekaj stąd
Wiki to twój skarb na ziemi 
Popatrz w oczy jej
I wyczytaj z nich historię
O miłości swej
Jesteś silna nie zaprzeczaj
Z prochu podnieś się
Może wierszyk ten pomoże
I pocieszy Cię
Dosyć żalu dosyć smutku
Otrzyj swoje łzy
Przytul swą jedyną córkę
I obiecaj mi:
Zaczniesz życie od początku
Noc zamienisz w dzień
Staniesz znowu na dwóch nogach
Będę wspierać Cię
Nie oglądaj się za siebie
Widać tak Bóg chciał
Zabrać też miał takie prawo
To co Tobie dał
Nie uciekaj tak się nie da
Tutaj wszystko masz
Dom, Wiktorię, mamę, tatę
Całą resztę znasz
Trzymam kciuki bo się uda
Obiecałaś mi
Chociaż słów nie używałaś
Wiedz, że wierzę Ci  

Tytuł ?? Jaki tytuł ?? Przemyślenia?? Ból serca ?? .....

        
Trzeba mi odpocząć , poszukać w sobie wytchnienia.
Każda myśl tam w sercu ciągle się zmienia.
Raz swoją siłą mogłabym góry przenosić
Za chwilę swoją klęskę mogę ogłosić ...
Upadając i wstając doszłam na skraj drogi...
Stoi drogowskaz...  : " ...w którą stronę Boże mój drogi? "
Wyboru nie ma jakiegoś wielkiego
albo wciąż płakać albo używać serca młodego.
Zebrać myśli do kupy .. to wcale nie łatwe,
może Bóg mi rzuci na tym oceanie tratwę.
Może cichy szept jakiś w sercu usłyszę
Wciąż o to proszę i słyszę ciszę...
Może ktoś mądry kto rozumy pozjadał...
Ktoś kto całą mądrością tu władał...
Powie jak uciszyć ból serca
Jak pokonać to co serce rozwierca...
Wypłakać się? Pogadać ? I cóż to da...?
Skoro dalej w tym ogromnym smutku się trwa..
Czy jak śpiewa Małpa " być skałą trwałą co by się nie działo .." ?
Tylko jak zrobić, żeby to się stało?
Kocham Cię Boże tak, że opisać nie umiem...                    
lecz życia czasem nie rozumiem...
Już nie proszę o nic... niech się dzieje Twoja wola...           
bo sama nigdy nie odgadnę jaka moja jest tu rola...

                 

niedziela, 4 stycznia 2015

Dokąd zmierza świat?

             Dokąd zmierza świat?
By mieć temat na wiersz nie potrzebuję wakacji,
z życia codziennego wystarcza inspiracji.
Włączam telewizję - Wiadomości,
w około tyle przykrości.
Gdzieś chłopaka nie lubili,
więc w kilku Go pobili.
Mówią: " ... bo to taki sierota,
a prawy sierpowy to taka nasza pieszczota..."
Następnie wieści z kraju dalszego,
dla mnie coś równie bulwersującego.
Zaginęła dziewczyna - wciąż jej szukają,
rodzice łzami się przyduszają.
Nikomu nic złego nie zrobiła,
zawsze taka pogodna była.
Potem pijany kierowca co dziecko zabija
i dziwnie od kary się wywija.
No.. moje serce normalnie poległo!
Dziecko winne - bo na pasy wybiegło!
A to, że pijany? "  Każdemu się zdarzy..."
Tylko niby nikt się przyznać nie odważy.
Słyszę : " wiadomość z ostatniej chwili"
Gdzieś tam jakieś chłopaki się bili.
Jeden nie żyje, drugi w ciężkim stanie,
i znów w którymś domu pogrzeb ... opłakiwanie.
Sami sobie tu piekło robimy
i wciąż winę w Bogu widzimy.
Myślę dokąd zmierza ten świat?
Ile On tak jeszcze potrwa lat?
Wielu za nieszczęścia obwinia Boga...
tylko czy tędy droga?
Bóg dał wolną wolę - pojmij jeden i drugi.
Wszyscy mamy wobec Niego potężne długi!
Zrozum, że On ci nie nakaże żyć po Bożemu,
bo Ty sam musisz zaufać Jemu.
Zobaczyć, że niszczysz i siebie i ten świat
i w tej ślepocie przybywa Ci lat.
A jak nie dociera, gdy ktoś mądrze mówi do Ciebie,
to prawym sierpowym popieść sam siebie.
Wyładuj agresję sam na sobie
i sprawdź ..... a może spodoba się Tobie?
Pamiętaj, że choćbyś nie wierzył - Twój anioł nad głową Ci lata,
więc nie niszcz czyjegoś życia i tego świata.
Bo każdy dziś piękne hasła głosi,
po necie wzruszające sentencje roznosi.
O duszy, bólu, łzach i miłości,
a w świecie ciągle tyle podłości.
I to nie będzie Ameryki odkrycie,
że te sentencje tylko garstka wprowadza w życie.
A aniołek nad głową z przykrością wciąż patrzy na Twoje poczynania,
jeśli tego nie rozumiesz - nie mam nic do dodania.

W między czasie

      W między czasie
Moje dłonie nie są dopieszczone,
a kolana często posiniaczone.
Bo zawsze gdzieś... w coś... huknę,
tu się skaleczę a tu stuknę.
Zapał do pracy taki posiadam,
że tu gotuję i zmywam a tam gadam.
Wiersz jakiś piszę w między czasie,
a no widzisz... da się !
Choć wiem, że bez Boga nic bym nie zdziałała,
pewnie tylko tak posiniaczona gdzieś w kącie płakała.
Bez niego żaden wiersz nie powstałby,
bo weny do tworzenia nie przynosi ten zły.
To Bóg daje talenty i siłę do codzienności,
do pisania, walki i serca wolności.                                
Daje szczęście tam głęboko,
tak głęboko, że nie dojrzy oko .
I tak fruwam po domku tu i tam
i z tym i z tamtym radę dam.
A kiedy nagle upadam, ktoś puka do drzwi
pyta : nie pomóc w czymś Ci?
Więc od złego trzymam się z dala,
lecę bo krokiet mi się przypala.

sobota, 3 stycznia 2015

Moje życie ukochane

           Moje życie ukochane
Gdybym mogła jeszcze raz zacząć od nowa...
...ubiorę przemyślenia w słowa.
Nic w swoim życiu bym nie zmieniła
tak samo pewnie dziś bym żyła.
"Dziwne! Czyż Ona swych błędów nie widzi?"
Zapewne ktoś tak myśli - z słów moich szydzi.
Lecz widzę moje błędy bardzo wyraźnie
ale uruchamiam też wyobraźnię.
Wiem, że każdy błąd był nauką życia
i tu nie mam nic do ukrycia.
Nauczył mnie czegoś każdy upadek
wstawałam zawsze mimo zawistnych gadek.
Błędy jaki sznur - nogi pętały
paradoksalnie dzięki temu mój świat jest wspaniały.
Bo jestem bogatsza o wiele wartości
nie posiadam w sercu złości.
Jestem silniejsza i nic mnie nie zdziwi
choć ludzie wciąż wokół złośliwi.
Kochani przeze mnie - mnie również kochali,
Zawistni zaś siłę do walki dawali.
I choć nie raz jeszcze będę z żalu wyła
swojego życia bym nie zmieniła.
Kocham je tak mocno - ogromnie
Sorry - nie obchodzi mnie co myślisz o mnie :)

Człowiek doskonały

            Człowiek doskonały 
Tak, jesteś wzorowy - świecisz przykładem,
jesteś jak statek z dobrej energii pokładem.
Tak, Ty jesteś najlepszy - cały taki bez skazy
a wokół Ciebie świata zarazy.
Tak - Ty bez winy i wnętrze wspaniałe
zasługujesz na oklaski i chwałę.
Wszyscy powinni to zauważyć, prześwietlić Cię na wskroś
tylko czemu tego nie widzą - normalnie jak na złość.
Ale chwila - zaraz, zaraz ...
Powoli - Nie wszystko na raz !
Skąd ten wzrok patrzący na innych z góry?
Skąd miedzy Tobą a ludźmi te dzielące mury?                              
Ludzie bez skazy nie gardzą innymi,
nie nazywają za całe zło winnymi.
Doskonały będziesz, gdy te mury zburzysz,
kiedy mijając człowieka złowrogo oka nie zmrużysz.             
Kiedy przestaniesz Go winić za zło tego świat,
dostrzeżesz w nim nie wroga a brata.
Kiedy przestaniesz szydzić i obgadywać,
a zaczniesz miłością ludzi zdobywać.
Bo świętych tu nie ma- miej to zawsze na uwadze
i ani Ty ani ja nic na to nie poradzę.
Lecz cały sekret to pamiętać o swoich niedoskonałościach
pamiętać o wadach - nie pogrążać w złościach.
Ja też nigdy doskonała nie byłam
nie jeden raz w życiu błądziłam.
Nie jeden raz upadałam,
lecz zawsze swe wady na uwadze miałam.
I choć czasem mówią, że jestem fajna
to ja wiem, że nie jestem idealna.

piątek, 2 stycznia 2015

Taka prosta odpowiedź

        Taka prosta odpowiedź
Cierpisz z powodu życia bezsensownego?
Brak kogoś kochanego?
Nikt z bliskich Cię nie rozumie,
Serce upada i podnieść się nie umie?
Jakiś smutek tam w środku, głęboko...
I szkliste czasem robi się oko?
Coś tam w duszy ciągle doskwiera?
Nikt Ci łez nie ociera?
Problemy walą w Ciebie jak pioruny z nieba,
Sam nie wiesz czego Ci potrzeba?
Jakaś pustka mimo, że ludzie otaczają,
i ta myśl - że za mało sympatii mają...
Jakoś przez palce przeciekają lata
a w sercu dziwna wrogość do świata?
Można wyliczać tu bez końca,
mnożyć przykłady jak od Ziemi do Słońca.
I choćbyś szukał na Słońcu odpowiedzi,
odpowiedź w Twoim właśnie sercu siedzi.
To co od środka tak Cię rujnuje,
to tylko to, że Boga brakuje.
Że On Cię woła i ciągnie do siebie,
Jak na linie - przyciąga Ciebie.
Tylko w Nim odnajdziesz sens cały
i wcale nie musisz być doskonały.
Wystarczy tylko zrozumieć, że Jego brak...
nie przeżyć życia byle jak.
A kiedy już zrozumiesz skąd to całe zło
spójrz na wiersz " Zawołaj Go" .

U fryzjera

          U fryzjera
Ktoś mi kiedyś piękną historię opowiedział,
O tym jak klient u fryzjera siedział.
Więc historia nie jest autorstwa mojego,
Ale opisać ją w wierszu to chyba nic złego.
Klient zaczyna mówić o Bogu, że taka piękna z nim droga,
A fryzjer na to, że nie wierzy w Boga.
I uważa, że to nie jest nic złego,
Zaczyna podawać powody dlaczego.
Mówi, że jest przecież dobry dla rodziny,
A do ludzi nie robi nigdy krzywej miny,
Jednak nie chce wykarmić Go Bóg i ta ziemia,
Brak klientów - dochodu nie ma.
Kolejne pasmo włosów na podłogę spada,
A klient mu tak odpowiada:
Ja rozumiem Pana niedolę,
Ale czy Pańscy klienci mają wolną wolę?
Mogą wybrać - przyjść do Pana czy nie ?
Niech Pan dobrze zrozumie mnie.
Jest Pan człowiekiem rozumnym mam nadzieję,
Czy to,że nie przyjdą jest świadectwem,że Pan nie istnieje?
Fryzjer zdumiony odpowiada na pytania,
Coraz mu głębsze dane prawdy do poznania.
Fryzura skończona, klient w lusterku się przegląda
i mówi : Widzi Pan, bo tak to wygląda,
że Bóg istnieje tak jak i Pan mój kolego,
problem w tym,że ludzie nie przychodzą do niego!

Ewa Farna

  " ...biegnę w drugą stronę , nie wchodź tu...  Pragnę przeżyć każdy dzień i do końca wyśnić noce ....jak to zrobię MOJA RZECZ!! " :) Ahh .... każde najmniejsze słowo , które tu Ewka wyśpiewuje :P tak pięknie opisuje moje emocje :)



czwartek, 1 stycznia 2015

Zakończenie - Ełk

   Wiersz spodobał się mojej dawnej , ukochanej nauczycielce, a skoro dostał opinię pięknego od mojego największego " nauczycielskiego" autorytetu , zatem jest godny wstawienia go tutaj :)
Dołączam go więc do innych moich wylanych tu emocji i wbrew wszystkim nieżyczliwym ... nie zamierzam zrezygnować z mojej pasji do pisania .... ...  bo człowiek nie "pomnoży talentu" jak przypowieść mówi, póki strachu przed opinią w sobie nie zgubi :) Bo " mnożenie talentów " nie musi zysków przynosić, ma w sobie jakieś przesłanie dla innych przenosić.... Może to uśmiech a może wzruszenia -  a może coś do zrozumienia .... .... 

   Zakończenie - Ełk
Dziękuję mojej Pani od Polskiego,
Że dostrzegła we mnie coś niezwykłego.
Że mnie troszkę dociskała,
Poradę na lepsze rymy miała.
W Ełku doświadczyłam życzliwości,
Ełk dał mi tyle powodów do radości.
Pani Agniesiu ogromnie dziękuję
i dziś również zarymuję.
Pamiętam meila od Pani : Emila się wycisz,
Konkurs o Papieżu jest - siadaj i pisz.
Pomyślałam,że trema, że nie ma mowy-
Za godzinkę przesłałam wiersz dwustronicowy.
Bo choćbym nie chciała i że nie chcę wmawiała sobie,
Kiedy wena przyjdzie ,nie ma mowy o odmowie.
Taka mi oto radość dana,
Za parę dni byłam oklaskiwana.
Więc dziś na zakończenie mojej w Ełku edukacji,
I na rozpoczęcie kolejnych wakacji,
Chcę Pani podziękować za te lata wspaniałe,
Choć zdarzały się i upadki i załamania małe.
Choć żal rozstania w gardle mnie dusi,
Każdy w swoją stronę pójść kiedyś musi.
Więc Pani Agniesiu dziękuję ogromnie,
Zapraszam na kawkę kiedyś do mnie.
Dziękuję dyrekcji, że we mnie uwierzyła,
Zawsze tak życzliwa była.
Dziękuję każdemu nauczycielowi.
Myślę,że do rozstania jesteśmy gotowi.
Przez łzy troszkę się śmieję,
gdy wspominam stare dzieje.
Bo nie może zabraknąć w mojej opowieści
Ludzi z pokoju - gdzie sekretariat się mieści.
Pani Agniesia zawsze modna i zadbana
a Pan Daniel wciąż jadał bułkę czy banana.
Pani Agnieszka nam popalić dawała,
nawet Pan Rafał się bał, gdy krzyczała.
A Pan Robert spokojem wszystkich zaraża,
każdego skromnym uśmiechem obdarza.
Więc siądę w fotelu na stare lata
Wciąż w różne rymy bogata,
duch wciąż do wierszy będzie ochoczy
A łzami zaleją się oczy.
Bo być może żadne z Was nie pojmuje
Jak bardzo ja Wam dziękuję.
Szczęśliwsze dzięki Wam moje życie
Bo stanęłam na swych marzeń szczycie.
Pójdę w swoją drogą a Was sercem zabieram,
Kończę ten wiersz już i łzy ocieram.


Apogeum marzeń


      Apogeum marzeń

Piękny dzień... Ełk...wielka scena i ja,
Czuję jak serce cichutko gra,
Trzęsę się z tremy, drżą mi kolana,
Zimnym potem cała oblana.
Na scenę jakiś Pan wychodzi i mnie zapowiada,
Że jestem młodą artystką - On o mnie gada.
Takiego obrotu spraw nawet w moich snach nie było,
Dajcie mi chwilę, bo serce do gardła podskoczyło.
Ale tu chwili nawet nie ma,
Poukładany harmonogram przedstawienia.
Więc idę, pokonam swój strach,
Wyłożę te wiersze jak kawę na ławę - " TRACH" !!!
Gasną światła na widowni i tylko mnie oświetlili
Nie widzę twarzy ludzi - czym mnie ośmielili.
Ciężki oddech do mikrofonu, poniósł echo po sali,
Słyszę, że wszyscy się roześmiali.
Spuściłam powietrze, uszedł strach i emocje,                   
Zaczynam dzisiaj swoją promocję.
Mówię o drodze życia, o Bogu i radości,
O sobie samej i do męża miłości.
Cytuję moje wiersze,wszystko co napisałam,
Opowiadam szczerze co w danej chwili w sercu miałam.           
Choć długo mówiłam, minęło szybciutko,
Później ktoś nawet powiedział: " Za krótko"
Schodzę ze sceny, światła się zapalają,
A jakieś dziewczyny po autograf podbiegają,
O matko kochana - ja nie jakaś celebrytka,
Nie chcę rozdawać autografów i być płytka.
Ale podpisuję karteczki z życzliwości,              
Dziewczynom to sprawia dużo radości.
Mój Boże - nie chcę wyglądać na dziwoląga,
Ale mój szok apogeum osiąga.
Podchodzi do mnie młoda kobieta
I mówi ,że moja wrażliwość to nieziemska zaleta.
Przedstawia się i mówi,że jest z Radia 5
I że na wywiad ma ze mną chęć.
I cóż ja jej powiedzieć mam,
No ... lubię być z wierszem sam na sam.
Kobieta mnie pyta skąd jestem i ile mam lat?
Skąd w tak młodej osobie tak bogato opisany świat?   
Pyta czy planuję tomiku wydanie?
Że na taką szczerość jest zapotrzebowanie.
Mówię: " Proszę Pani, Bóg do każdego przychodzi,
W każdym sercu prędzej czy później się rodzi,
Rozdaje talenty jakie Jego uznanie,
Do nas należy ich dostrzeganie.
Jeśli zamkniemy swojego serca oczy,
Bóg do naszego życia nigdy nie wkroczy.
Nie wolno patrzeć, że ktoś z nas drwi,
Otworzyć trzeba Jemu gdy puka do serca drzwi.
A wtedy serce z miłości oszaleje,
On radością człowieka zaleje.
Nigdy nie będę wstydzić się Boga,
Bo to najpiękniejsza w życiu droga.
Zostawiam już Panią i idę do mojej krainy,
W oddali sali widzę uśmiechy rodziny.
Mój mąż i córka na mnie czekają,
Duma i radość ich rozpierają.
Mąż mnie przytula i chwali,
Słychać oklaski na sali.
Boże jak Ty spełniasz marzenia - ponad wyobrażenie,
Jak ja Cię kocham szalenie.
Dziękuję Ci za ten piękny dzień.
A teraz znów zgaszę światło i usunę się w cień,
Bóg natchnienie znów da mi,
Cały ten dzień opisać rymami.
Ten jeden dzień mi wystarczy - niech mi w duszy gra,
Piękny dzień...Ełk...wielka scena i ja.





Pokochać ciszę

      Pokochać ciszę
Zamknąć się w swojej ciszy
hałasy wszystkie wygonić
zamknąć na moment powieki
marzenia swoje dogonić.
Znów jesteś tu ze mną
Twój głos obok słyszę
jesteś obok kochany
zatapiam się w tę ciszę.
Znów opowiadasz
co w pracy dziś robiłeś
Co Cię rozbawiło
wszystko co dziś przeżyłeś.
Znów czuję Twą obecność
w tym cichym świecie moim
Znów cieszę się tak bardzo
wizerunkiem Twoim.
Po to Bóg zmysłami
nas zechciał uraczyć
Byśmy mogli wszystko
co chcemy - zobaczyć.
Wystarczy zamknąć oczy,
Wygonić krzyk cały
zamknąć się w swój własny
świat marzeń mały.
Wystarczy obudzić serce
zastygłe prozą codzienności
wystarczy się w nie wsłuchać
zmysłom dać wolności.
Bo ten świat zamyka
wciąż nam serca oczy
I wciąż pędzi szybciej
już wcale nie kroczy.
Gonią ludzie za czymś
choć już tchu brakuje
Każdy coś tam więcej chce
Drugiemu nie ustępuje.
Rodziny prawie w domach
Nie widzą się już wcale
a spytaj ich jak leci?
Powiedzą : Doskonale.
Nie wiedzą dziś rodzice
co dzieci ich porabiają
Bo mijają się z nimi
Drugą zmianę mają.
Powiesz: " ale ile forsy
On w kieszeni ma.."
Tylko czy ta rodzina
się wogóle zna?
Czy malują z dziećmi?
Grają i się bawią
Czy tylko pędzą wciąż
i bogactwem się sławią?
Tak głośny ten świat
Taki zabiegany
A ja w swojej ciszy
Kocham NAS kochany!