Formularz kontaktowy

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

O mnie

Moje zdjęcie
Poland
Mamusia wspaniałej córci, wdowa po najukochańszym mężu, kobieta o bardzo wrażliwym sercu [co wcale nie jest zaletą ] :(

TRANSLATE



Najczęściej wyświetlane

piątek, 19 lutego 2016

I o tym i o tamtym natchnienie .....

Piszę do Ciebie mój kochany,
do Ciebie - któryś przez Pana zabrany.
Ostatnio wiele spraw sobie uświadomiłam,
Tak wiele sercem swoim zobaczyłam.
Zrozumiałam już jakiś czas temu,
że człowiek nic nie może zrobić samemu.
Choćby się wytężył i zęby zacisnął z siłą,
tylko modlitwa jest Bogu miłą.
Modlitwa wszystko może,
bo wkracza w Miłosierdzie Boże.
Przypomniało mi się ostatnio mężu ukochany,
jaki modlitwie byłeś zawsze oddany.
Kiedy razem klękaliśmy                                                            
i w modlitwie serca składaliśmy.
Uświadomiłam sobie,że już ponad dwa lata,
sama pokonuję cierpienia tego świata.
Do modlitwy klękam już bez Ciebie,
bo Ty wypraszasz mi łaski w Niebie.
Niepojęte ile doświadczam łaski od Pana,
Jak mimo tej samotności czuję się kochana.
Jak mi zabrał nałóg i chorobę,
Jak mi szczęściem upiększa każdą dobę.
Jak krzyż z nim słodki stać się może,
toż to wszystko paradoks Panie Boże.
Samotna , szara wdowa,
co doświadczeń swych nie chowa.
Nie potrafię nie składać świadectwa na Twoje istnienie,
Dajesz do tego tak silne natchnienie.
Musieliby chyba wydrzeć mi serce,
bym nie była w tej rozterce.
Każdego inaczej do wiary przywołujesz,
każdym narzędziem swoim inaczej operujesz.
Jedno narzędzie niczym spokojna poziomica, której nie potrzebne słowa
drugie głośne jak wiertarka udarowa.                                      
Trzecim narzędziem uderzasz jak młotem ,
Stawiając w tym miejscu budowlę potem.
Panie do męża dałeś natchnienie pisania,
a znów sprowadzasz do spraw poznania.
Dziękuję Tatusiu mój w Niebie,
Że dałeś mi tak bardzo kochać Ciebie.
Wrócę do łaski też niedawno otrzymanej,
Tej komunii św. przy Tabernakulum otrzymanej.
Tak wysoko mnie jedną zaprosiłeś,
całą wycieczkę tym Panie opóźniłeś :)
Później od zakonnika podarunek,
O Panie Boże jaki dla mnie robisz frasunek.
Tyle przyziemnych - starych marzeń się spełniło,
O które już od lat serce nie prosiło.
I nagle wszystko z Tobą " SIĘ STAJE".
Gdybym teraz o tym nie świdczyła,
Fałszywa miłość do Ciebie - we mnie by była.
Bo niby kocham i miłość czuję,
a mówić o Tobie się krępuję?
Co to za łaska i siła wiary by była,
Nic taka siła by nie znaczyła.
A Ty mi udowadniasz MÓJ JEDYNY BOŻE,
że nikt Twojej siły zatrzymać nie może.
Niepojęte są Twoje dary dla tych, którzy idą za Tobą,
Panie ja jestem wciąż tą samą osobą.
Skromną dzieciną co błądzi stale,
Jedno tylko jest inne - Ciebie pragnie serce wytrwale.
Mariunio ja wiem, że Cię zraniłam,
ale wiesz co myślę - już Cię przeprosiłam.
Wiesz, że serce bym sobie z piersi wyrwała,
gdybym tylko Twoje życie przywrócić umiała.
Ale nauczyłam się godzić z wolą Pana Boga,
wiem,że na tym właśnie polega ziemska droga.
Pan dał - Pan zabrać miał prawo,
nam pozostaje iść z krzyżem żwawo.
Cokolwiek Bóg mi w życiu jeszcze da,
ile jeszcze mnie od innych czeka zła,
Cokolwiek mój Pan mi jeszcze zabierze,
biorę na barki wszystko bo w Boga wierzę.
A jasno i wyraźnie powiedział TEN , który NAM króluje:
"Kto chce iść za mną, niech weźmie swój krzyż i mnie naśladuje."
Więc modlę się o różne sprawy, o wiele proszę,
ale do Boga o nic sprzeciwów nie wnoszę.
Co daje biorę i idę do męża,
Jak już pisałam " MIŁOŚĆ" po drodze zwycięża.
Kiedyś padnę tam przed TRONEM Najwyższego,
Za to, że dojść tam pozwolił - Tatusia kochanego!!!                             
Brudna, strudzona, poobijana,
Na kolana padnę lecz rozradowana.
I choć będę w tym brudnym stroju  - poszarpanym,
wierzę ,że ON bez słowa otuli RAMIENIEM KOCHANYM.
Że Ciebie Mariuniu też zobaczę,
dlatego idąc z krzyżem mam radość - nie płaczę.
Ogromna radość - nie do opisania W SERCU PŁONIE,
mogę się podzielić - wyciągnij dłonie.
A najlepiej idź do źródła tej radości,
oddaj się cały we władanie tej MIŁOŚCI.
Jaka to radość,że Bóg widzi serca i ZNA zamiary ,
że na JEGO wolę nie pomogą zaklęcia i czary.
Melancholijnie do Mariuńka napisać miałam,
znów w tym wierszu się z Bogiem spotkałam.
Czuję ciągle Wasze uśmiechnięte twarze,
te twarze przeogromną miłością darzę.
I niech mnie ludzie odepchną, wyśmieją, wyszydzą skrycie,
Ja mam już w sercu MIŁOŚĆ NAJWIĘKSZĄ I ŻYCIE.
Modlę się za wszystkich i wszystkim dobrze życzę,
Na waszą wzajemność wcale nie liczę.
Jestem ogromnie szczęśliwa z tym co w sercu mam
i z całą pewnością z TYM sobie radę dam .
Reszta już od sumień innych ludzi zależy,
Myślę,że w sumienie to już raczej każdy wierzy.

     

                                             


 No i standardowo na koniec filmik ... Mikołaja ... DobraNowina.net  :) Równie gorąco polecam posłuchać od początku do końca :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z przyjemnością zapoznam się z Twoją opinią na każdy temat, choć nie obiecuję Ci, że z nią się zgodzę :) Pozdrawiam